Eskadra Kościuszkowska czyli pogromcy bolszewików i… King Konga

W 1917 roku wraz z Amerykańskim Korpusem Ekspedycyjnym przybył do Europy pilot Merian Cooper. Od najmłodszych lat poszukiwał przygód. Jednocześnie od dzieciństwa słyszał o Polsce. Prapradziad Coopera walczył w bitwie pod Savannah u boku Kazimierza Pułaskiego. Pamięć o polsko-amerykańskim braterstwie broni była tak silna w rodzinie Cooperów, że młody Merian postanowił spłacić Polsce dług wdzięczności. W 1919 roku jako przedstawiciel Amerykańskiego Urzędu Pomocy, na czele pociągu wypełnionego żywnością, przebił się do oblężonego przez Ukraińców Lwowa. Bohaterstwo mieszkańców miasta wywarło na nim tak wielkie wrażenie, że i on postanowił przyłączyć się do walki w obronie odradzającej się Polski. Tak rozpoczęła się historia ochotniczej eskadry amerykańskich pilotów…

Amerykańscy ochotnicy

Merian Copoper zaproponował swoją służbę gen. Rozwadowskiemu. Jego oferta została przyjęta, a wkrótce na werbunek amerykańskich pilotów wyraził zgodę także Józef Piłsudski. Już w połowie września 1919 roku do Polski przybyła grupa ośmiu amerykańskich lotników. Wszyscy byli młodzi, odważni i rządni przygód. Nienawidzili bolszewizmu i pragnęli walczyć o Polskę. W pierwszej grupie Amerykańskich ochotników znaleźli się: mjr Cedric Fauntleroy, por. George Crawford, por. Kenneth Shrewsbury, kpt. Edward Corsi, por. Carl Clark, por. Edwin Noble, por. Arthur Kelly i oczywiście sam kpt. Cooper. Większość z nich miała za sobą udział w I wojnie światowej, służbę w amerykańskich i brytyjskich siłach powietrznych, a niektórzy przewinęli się nawet przez francuską Legię Cudzoziemską. Wszyscy zostali przydzieleni do 7. Eskadry Myśliwskiej, stacjonującej na lotnisku na Lewandówce pod Lwowem. Jej dowódcą został mjr Fauntleroy. Wkrótce eskadra, na cześć kolejnego polskiego bohatera amerykańskiej wojny o niepodległość, przyjęła nazwę 7. Eskadry Myśliwskiej im. Tadeusza Kościuszki. Skład eskadry uzupełnili Polacy – piloci dawnych zaborczych armii – por. Władysław Konopka, por. Aleksander Seńkowski, por. Jerzy Weber, por. Ludwik Idzikowski, kpt. Zbigniew Orzechowski (nielatający adiutant) oraz por. Ludomił Rayski, przyszły dowódca lotnictwa polskiego. Już w Polsce oddział powiększył się jeszcze o kolejnych trzech Amerykanów: por. Edmunda Graves’a, por. Elliotta Chess’a i por. Harmona Rorison’a. Niebawem polscy i amerykańscy lotnicy otrzymali na wyposażenie austriackie samoloty myśliwskie Albatros DIII i włoskie Ansaldo A-1 Balilla.

Pierwsi ochotnicy amerykańscy w 7. Eskadrze Myśliwskiej im. Tadeusza Kościuszki: mjr Cedric E. Fauntleroy, kpt. Merian C. Cooper, kpt. Edward Corsi, por. George M. Crawford, por. Kenneth O. Shrewsbury, por. Carl H. Clark, por. H.C. Rorison, por. E. Noble. 1919 rok. Źródło: Wikimedia Commons

Zatrzymać bolszewików

Wszystkie swoje boje przyszło stoczyć amerykańskim lotnikom na południowym odcinku frontu wojny polsko-bolszewickiej. Pierwszym lotnikiem amerykańskim, który 5 marca w pobliżu Baru nawiązał kontakt bojowy z bolszewikami był por. Rorison. W kwietniu 1920 roku Eskadra Kościuszkowska wyruszyła wraz z ofensywą wojsk polskich na Kijów. Lotnicy brali udział w lotach rozpoznawczych i szturmowych oraz zdobyciu Żytomierza i Berdyczowa. W maju naloty eskadry sparaliżowały sowiecką żeglugę na Dnieprze oraz gromiły bolszewickie pociągi pancerne. Pod koniec miesiąca dowódca eskadry mjr. Fauntleroy uratował polski pociąg pancerny przed sowiecką zasadzką. 25 maja kpt. Crawford jako pierwszy zameldował polskiemu dowództwu o zbliżającej się 1. Armii Konnej Budionnego. Informacja ta okazała się bezcenna dla Polaków. Dotąd zakładano bowiem, że rosyjska kawaleria znajduje się jakieś 200-300 kilometrów od linii frontu. To od tego momentu Eskadra Kościuszkowska stała się pierwszą polską zaporą powstrzymującą całą potęgę konnej armii. Ostrzeliwanie i bombardowanie skutecznie opóźniało marsz bolszewików. Jeden z polskich generałów tak opisał walecznych Amerykanów:

Amerykańscy lotnicy pomimo wycieńczenia, walczą jak opętani. Służbę wywiadowczą pełnią świetnie. Ostatnio, podczas ataku naszej dywizji na nieprzyjaciela ich dowódca zaatakował nieprzyjaciela od tyłu i ogniem z kulomiotów prażył w łby bolszewików. Bez pomocy amerykańskich lotników dawno by nas diabli wzięli.

7. Eskadra Myśliwska im. Tadeusza Kościuszki we wrześniu 1920 we Lwowie. Źródło: Wikimedia Commons

Samolot w pociągu

Loty na prymitywnych jeszcze samolotach wymagały od lotników ogromnych umiejętności oraz wielkiej odwagi. Tylko w sierpniu lotnicy 7. Eskadry wykonali 79 lotów bojowych, a w całym roku 1920 ponad 460. Przy tak wzmożonych walkach nie obyło się bez strat i wypadków. W Łucku por. Chess wylądował na samolocie mjr Fauntleroy’a, a w Korczowie por. Konopka przy podchodzeniu do lądowania źle ocenił odległość i wbił się w otwarte drzwi wagonu kolejowego. Z obu, dość nietypowych wypadków, piloci wyszli bez szwanku. Loty nie zawsze kończyły się jednak szczęśliwie. Nad Berdyczowem bolszewickie kule roztrzaskały łokieć por. Noble’a. Kontuzja na stałe wykluczyła go z lotów eskadry, a utrata krwi i zakażenie o mało nie kosztowały go życia. Por. Rorison rozbił się na bagnach. Uderzenie wyrzuciło go z kabiny. Nieprzytomnego Amerykanina ocucił dopiero ukraiński chłop wlewając mu do gardła „mętną wodę”. Cudem bolszewickich szabel uniknęli Fauntleroy i Crawford. Pierwszy, mimo postrzału w nogę i dziurawego zbiornika na paliwo, ostatkiem sił zdołał poderwać spadający samolot i dolecieć za linię polskiej obrony. Drugiego uratował silnik samolotu, który odpalił z dziurawym zbiornikiem paliowym, gdy na horyzoncie majaczyły już sylwetki bolszewickich jeźdźców. Trzech Amerykanów do Ojczyzny nie powróciło nigdy. Por. Graves rozbił się we Lwowie jeszcze przed rozpoczęciem działań wojennych. Kpt. Kelly, który latał jako obserwator bombowca, został zestrzelony w lipcu 1920 roku, a Kpt. McCallum zginął w katastrofie podczas swojego pierwszego lotu 31 sierpnia 1920 roku. Z kolei kpt. Merian Cooper dostał się do bolszewickiej niewoli i trafił do więzienia pod Moskwą. Razem z dwoma polskimi oficerami udało mu się zbiec i po przejściu piechotą 700 kilometrów dotrzeć w kwietniu 1921 roku na Łotwę, a następnie do Polski.

Cedric Fauntleroy (na pierwszym planie) wśród oficerów odznaczanych orderem Virtuti Militari przez marsz. Józefa Piłsudskiego. Źródło: Narodowe Archiwum Cyfrowe

„Nie zawiedliśmy”

Ostatni lot bojowy Eskadra wykonała 23 września 1920 roku. Oficjalnie jednostka zdemobilizowana została dopiero 11 maja 1921 roku, już po zawarciu traktatu ryskiego. Wkrótce wszyscy piloci z Eskadry zostali odznaczeni Orderem Virtuti Militari oraz Krzyżami Walecznych. W Belwederze przyjął ich Józef Piłsudski. Każdy z Amerykanów otrzymał też niewielką działkę ziemi, które lotnicy po połączeniu w jedno nadanie ziemskie, przekazali Wojsku Polskiemu. Cooper wspominał później:

Rumieniec wyszedł nam na twarze, bo czuliśmy, że nie zawiedliśmy, że przysłużyliśmy się może, choć troszkę Polsce.

O swoich bohaterach nigdy nie zapomniała wolna Polska. Rokrocznie 30 maja na Cmentarzu Orląt Lwowskich odbywały się uroczystości ku czci lotników. Po dziś dzień we Lwowie podziwiać można też pomnik, który przypomina o podniebnych amerykańskich ochotnikach. Monument wrócił na swoje miejsce po dziejowych zawieruchach i zniszczeniach, które w 1971 roku dokonały rosyjskie czołgi. Obecnie znów przypomina o niezapomnianej chwale obrońców Lwowa, także tych amerykańskich!

Pomnik amerykańskich lotników na Cmentarzu Orląt Lwowskich we Lwowie. Zdjęcie mojego autorstwa.

W Fabryce Snów

A jak potoczyły się losy dzielnego Coopera? Po zakończeniu wojny z bolszewikami powrócił do Stanów Zjednoczonych. Pracował jako dziennikarz, później rozpoczął karierę w Hollywood. W latach trzydziestych napisał scenariusz oraz współreżyserował film o King Kongu. Był nie tylko reżyserem i scenarzystą legendarnego filmu, ale też jego aktorem. Zagrał pilota samolotu atakującego wielką małpę. Po wielkim filmowym sukcesie kontynuował prace w Fabryce Snów. Wyprodukował w sumie 62 filmy, dwa wyreżyserował, do ośmiu napisał scenariusze. W 1952 roku otrzymał Oscara. Jego gwiazda nieprzerwanie błyszczy w hollywoodzkiej Alei Gwiazd.

Piotr Worwa

Bibliografia:

Dąbrowska Anna, Pogromca Sowietów i King Konga, Polska Zbrojna, 16.08.2013 r.

Gąsior Małgorzata, Neubauer Tomasz, Nieznane losy amerykańskich lotników w wojnie polsko-bolszewickiej, Muzeum Historii Polski, 2011.

Karolevitz Robert, Fenn Ross, Dług honorowy. Amerykańscy piloci Eskadry Myśliwskiej im. Kościuszki w wojnie polsko-bolszewickiej 1919-1920, AMF, Warszawa 2005.

Mroczkowski Krzysztof, Bolszewika goń goń goń…, Muzeum Lotnictwa Polskiego.

Zawadzki Tadeusz, Eskadra Amerykańskich Ochotników, „Niepodległość 1918”, POLITYKA, 2/2008, s. 80.

Tytułowa grafika: Wizyta kpt. Edwarda Corsi w jego dawnej 111-ej eskadrze myśliwskiej na lotnisku Okęcie w Warszawie w 1930 roku. Źródło: Wikimedia Commons

Dodaj komentarz