Jak Piast Mediolan zdobywał czyli o Bolesławie Wysokim

Książę Bolesław Krzywousty swoim testamentem podzielił w 1138 roku Polskę między czterech synów. Władzę zwierzchnią nad krajem sprawować miał najstarszy z rodu Władysław. Otrzymał on od ojca Śląsk, władać miał także tzw. dzielnicą senioralną, która rozpościerała się wąskim pasem od Gdańska aż po Kraków. Pozostali synowie Krzywoustego także otrzymali swoje dzielnice: Bolesław Mazowsze, Mieszko Wielkopolskę, a Henryk Sandomierszczyznę. Taki układ władzy w kraju nie przetrwał długo. Już w 1146 roku doszło do buntu młodszych braci przeciwko władzy senioralnej, a Władysław zmuszony został do opuszczenia kraju. Udał się do Niemiec gdzie dokonał żywota w 1159 roku. W pamięci potomnych już zawsze miał pozostać Wygnańcem.

Władysław Wygnaniec – założyciel śląskiej linii Piastów, ojciec Bolesława Wysokiego. Wygnany z Polski przez młodszych braci. Na obrazie Jana Matejki książę, niczym średniowieczny tułacz, podpiera się na wędrownym kiju. Źródło: Wikimedia Commons

Włoski Goliat

Razem z Władysławem do Niemiec udała się jego rodzina. Jako ostatni do Wygnańca dołączył syn Bolesław Wysoki. Młody książę przybył bezpośrednio z Kijowa, gdzie wojował z rozkazu ojca. W nowej rzeczywistości Bolesław odnalazł się bardzo szybko zaciągając się na służbę niemieckich cesarzy. W 1148 roku polski książę wziął udział w II wyprawie krzyżowej. Następnie wraz z cesarzem Fryderykiem I Barbarossą walczył we Włoszech. W 1161 roku wraz z cesarską armią znalazł się pod murami Mediolanu. W trakcie oblężenia miasta, cesarskich rycerzy wyzwał na pojedynek butny, miejscowy olbrzym. Włoski rycerz był na tyle potężny, że żaden z Niemców nie odważył się stawić mu czoła. Rzucona rękawica pozostała niepodniesiona, a pewny siebie Włoch począł głośno kpić i wyzywać cesarskich rycerzy od tchórzy. Wtedy na plac boju pewnym krokiem wkroczył polski książę. Bolesław podniósł rzuconą rękawicę i przyjął wyzwanie.

To wydarzenie stało się dla księcia polskiego Bolesława podnietą do okazania bohaterskiego ducha, a los poparł jego zamiary. Ten to książę polski Bolesław, żądny sławy i rozgłosu, ufając dostatecznie swoim siłom fizycznym, w przekonaniu, że niczym innym jak tego rodzaju pojedynkiem nie zdoła wykazać w podobny sposób odwagi i męstwa i zasłużyć się cesarzowi, bez porady i rozkazu cesarza Fryderyka wystąpił konno, by podjąć pojedynek z rycerzem-gigantem. Dostarczył on obu wojskom interesującego widowiska. Bo i żołnierze cesarza wylegli z obozu, i Mediolańczycy z wież i murów zbiegli się, by w milczeniu, z wielkim, powszechnym podziwem oglądać wynik przyszłej walki. (Jan Długosz, „Roczniki, czyli kroniki sławnego Królestwa Polskiego”)

Wojownicy dosiedli koni i zajęli pozycje naprzeciw siebie. Po chwili złożyli kopie, natarli i…

W największym pędzie koni ścierają się najpierw kopiami, lecz kiedy cios rycerza z Mediolanu chybił, a Bolesław, książę polski, tak go kopią ugodził i potrząsnął nim, że olbrzym odniósłszy śmiertelną ranę, osunął się z konia na ziemię, by wyzionąć ducha. A Bolesław nie zwlekając, był bowiem mężem rzadkiej ruchliwości, sam również zeskoczył z konia. Dobija leżącego olbrzyma i obdarte ze zbroi martwe ciało zostawia na środku placu. (Jan Długosz, „Roczniki, czyli kroniki sławnego Królestwa Polskiego”)

Tak oto włoski olbrzym padł trupem. Obelgi zostały pomszczone, a sława polskiego miecza rozbłysła na odległej, włoskiej ziemi.

Bolesław Wysoki – obraz Jana Matejki. Źródło: Konstanty Przykorski, Wikimedia Commons

Starcie pod Mediolanem zakończyło się spektakularnym zwycięstwem polskiego księcia, a jego imię zyskało wielki rozgłos w Europie. O dziwo, Bolesław Wysoki nie zdobył uznania niemieckiego cesarza. Barbarossa po walce czynił mu wyrzuty, że jako cesarski krewniak (po matce) i znaczny książę niepotrzebnie narażał życie…

„Polacy nie podlegli…”

Dwa lata później niemiecka dyplomacja umożliwiła Bolesławowi Wysokiemu powrót do ojcowizny. Książe osiadł na Śląsku i na dobre zajął się polską polityką. Znów przyszło mu stawać w szranki, tym razem polityczne, o senioralny tron w Krakowie. Władzy zwierzchniej w Polsce nie udało mu się zdobyć. Zasłużył się jednak jako gospodarz Śląska popierając rozwój osadnictwa wiejskiego i górnictwa, a także fundator klasztorów i kościołów. To właśnie w jednym z dokumentów, w którym Bolesław Wysoki nadał w 1175 roku cystersom w Lubiążu prawo osiedlania Niemców i wolnych polskich chłopów po dziś dzień znaleźć możemy dumne zdanie: „Polacy nie podlegli panowaniu innych”.

Piotr Worwa

Bibliografia:

Długosz Jan, Roczniki, czyli kroniki sławnego Królestwa Polskiego.

Jasienica Paweł, Polska Piastów, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1986.

Nowak Andrzej, Dzieje Polski. Tom 1, Biały Kruk, Kraków 2014.

Skurzyński Piotr, Rycerze polscy, Świat Książki, 2000.

Tytułowa grafika: Renesansowa płaskorzeźba Piastów śląskich w portalu bramy wjazdowej Zamku Piastów Śląskich w Brzegu. Źródło: By Andrzej Otrębski [CC BY-SA 4.0], Wikimedia Commons

Dodaj komentarz