Polacy i Żydzi. Tysiąc lat historii

W czasach rozmywania niemieckiej odpowiedzialności za Holocaust, siły wrogie Polsce raz po raz uderzają w nasz kraj nośnym zarzutem antysemityzmu. Zarzut ten uznać można nie tylko za fałszywy, ale wręcz absurdalny. Śledząc bowiem dzieje wspólnej polsko-żydowskiej egzystencji wyciągnąć można wnioski zgoła odmienne. Wnioski, w których Polak z żydowskiego „wroga” staje się nagle pierwszym przyjacielem Izraelity.

Pod opieką Piastów

Początki relacji polsko-żydowskich sięgają tysiąca lat. Już u zarania polskiej państwowości jedno z pierwszych pisemnych świadectw na temat Polski wyszło spod pióra właśnie Żyda, a konkretnie żydowskiego kupca i podróżnika w służbie Maurów – Ibrahim ibn Jakuba. Czytamy w nim: „jest on najrozleglejszy z ich [słowiańskich] krajów. Obfituje on w żywność, mięso, miód i rolę orną”. Żydzi jako naród pojawili się w Polsce nieco później, a konkretnie w 1098 roku. Wtedy to polski książę Władysław Herman przyjął w swe granice żydowskich uchodźców uciekających przed pogromami w Niemczech i Czechach. Kolejne grupy Izraelitów znalazły schronienie w Polce w roku 1147 oraz 1187. Bezpośrednio pod opieką księcia Żydzi znaleźli się za rządów Mieszka III Starego, który oddał im w zarząd książęce mennice. Przełomowy dla położenia Izraelitów w Polsce okazał się rok 1264, w którym wielkopolski książę Bolesław Pobożny statutem kaliskim zapewnił Żydom wolność osobistą, bezpieczeństwo, swobodę wyznania, podróżowania i handlu oraz zagwarantował im istnienie żydowskich sądów. Siedemdziesiąt lat późnej postanowienia statutu potwierdził i rozszerzył na całą Polskę król Kazimierz Wielki.

Przyjęcie Żydów (1096) – obraz Jana Matejki. Przedstawia przyjęcie do Polski Żydów uciekających przed pogromami w innych częściach Europy przez księcia Władysława Hermana (książę siedzi w centrum z laską). Za księciem stoją jego synowie: w czerwonej szacie Bolesław Krzywousty, w ciemnej Zbigniew. Po prawej, z obfitą siwą brodą, widoczny palatyn Sieciech. Źródło: Wikimedia Commons

Tolerancja Jagiellonów

Żydzi znaleźli dom także w połączonym państwie polsko-litewskim, a później w Rzeczpospolitej Obojga Narodów. Statut kaliski utrzymali w mocy wszyscy królowie z dynastii Jagiellonów. W czasach żydowskich pogromów w Europie, Izraelici w ogromnym państwie polsko-litewskim żyli w spokoju zajmując się handlem, lichwą, prowadzeniem karczm, młynów, a nierzadko zarządzaniem szlacheckimi majątkami. 10 kwietnia 1525 roku na krakowskim rynku oprócz sławnego hołdu pruskiego odbyła się jeszcze jedna uroczystość. Król Zygmunt Stary pasował na rycerza Żyda Michela Ezofowicza, tym samym przyjmując go do stanu szlacheckiego. Była to pierwsza i jedyna tego typu sytuacja w historii Polski, sytuacja niespotykana, a wręcz niemożliwa nigdzie indziej w Europie. Tolerancja Polski Złotego Wieku sięgała szczytów. Kilkadziesiąt lat później działalność rozpoczął Sejm Czterech Ziem, jako naczelny organ samorządu żydowskiego, powołany aby ułatwić zbieranie podatków. W tym samym czasie teolog judaistyczny Izaak ben Abraham z Trok pisał:

Królowie ziem tutejszych i ich dygnitarze (oby Bóg powiększył ich szczęście!) są miłośnikami wspaniałomyślności i prawości – toteż nie wyrządzają żadnego bezprawia lub krzywdy Żydom w ich krajach mieszkającym i dlatego też Bóg użyczył ziemi tej wielkiej potęgi i spokoju, tak dalece, że różniący się wiarą nie tchną ku sobie nienawiścią i nie wytępiają jedni drugich.

Na początku XVI wieku Rzeczpospolitą zamieszkiwało 150 tys. Żydów, w połowie wieku XVIII było ich już 750 tys. Mimo, że nie asymilowali się oraz zachowali swój język, religię i zwyczaje wzbudzając wśród wielu niechęć i nieufność, Polska zagwarantowała im stosunkowo bezpieczny byt. Nie dziwi więc fakt, że gdy Rzeczpospolita upadała znaleźli się Żydzi gotowi ginąć za Ojczyznę. Walczyli w Lekkokonnym Pułku Starozakonnym pod dowództwem Berka Joselewicza w obronie Warszawy przed Rosjanami w 1794 roku. Sam Berek Joselewicz kontynuował boje za Polskę w Legionach Dąbrowskiego. Zginął jako pułkownik Księstwa Warszawskiego w bitwie z Austriakami pod Kockiem w 1809 roku.

Kazimierz Wielki i Żydzi – Wojciech Gerson. Źródło: Wikimedia Commons

Polin – tu się odpoczywa

W drugiej połowie XIX wieku na ziemiach Kongresówki Żydzi stanowili prawie 13% ludności. W Warszawie odsetek ten był jeszcze wyższy i wynosił ponad 26%. Liczba żydowskich mieszkańców miasta, mimo pewnych ograniczeń prawnych co do wyboru miejsca osiedlania się, systematycznie rosła. Na przełomie wieków XIX i XX Warszawa stała się pierwszym miastem europejskim pod względem liczby mieszkańców żydowskiego pochodzenia. Społeczność żydowska, pozbawiona praw politycznych i obywatelskich, na ogół obojętnie odnosiła się do kwestii polskiej państwowości. Sytuacja zaczęła zmieniać się w przededniu powstania styczniowego. Już pod koniec lat 50. XIX wieku polskie stronnictwa polityczne wsparły postulaty równouprawnienia Żydów. Ostatecznie 5 czerwca 1862 roku car Aleksander II podpisał ukaz o równouprawnieniu Żydów w Królestwie Polskim. Dokument znosił obowiązujące dotąd ograniczenia w wyborze miejsca zamieszkania oraz zakaz nabywania nieruchomości przez Żydów. Przetaczające się przez Warszawę manifestację patriotyczne na początku lat 60. zjednoczyły już w swych szeregach Polaków i Żydów. 27 lutego 1861 roku  na Krakowskim Przedmieściu do uczestników manifestacji ogień otworzyło wojsko rosyjskie. Padło 5 zabitych. Pogrzeb ofiar przerodził się w kolejną wielką manifestację, a trumny, obok duchownych katolickich i protestanckich, błogosławili też żydowscy rabini. Już nie tylko kościoły, ale także synagogi stały się dla Polaków strefami wolności.

Bracia izraelscy! Bądźcie silnego serca i jakby jedna osoba postępujcie ręka w rękę z ludem polskim, bo i oni ze swej strony podali nam ręce swoje. (Odezwa Żydów warszawskich, 1861 rok)

Powstanie styczniowe okazało się pierwszym polskim zrywem, który na tak dużą skalę poparła społeczność żydowska. Żydzi znaleźli się zarówno w stronnictwie białych, jak i czerwonych. Po upadku powstania, na równi z Polakami, dotknęły ich prześladowania rosyjskiego zaborcy, od konfiskat majątku po wywózki na Sybir.

W XIX wieku ziemie podzielonej rozbiorami Polski były największą na świecie przystanią dla zasobów siły roboczej i intelektualnego dynamizmu Żydów; w czasie gdy wielki exodus do Ameryki sięgnął szczytu, na ziemiach polskich żyło już 4/5 wszystkich Żydów świata. Mówiąc słowami Responsy nr 73 wybitnego krakowskiego rabina Mosze Isserlesa Remu (1510-72): „lepiej żyć o suchym chlebie, ale żyć w spokoju w Polsce”. Według jednego z żartów słownych, tak ulubionych przez hebrajskich mędrców, Polin, czyli Polska, miało pochodzić od pohlin, co się tłumaczy „tu się odpoczywa””. (Norman Davies, „Boże Igrzysko. Historia Polski”)

Śmierć Berka Joselewicza – Henryk Pillati. Źródło: Wikimedia Commons

„My, Żydzi, dzieci tej ziemi”

W dwudziestoleciu międzywojennym blisko 8% obywateli polskich było pochodzenia żydowskiego. Warszawa nadal pozostawała największym europejskim skupiskiem Żydów, na świecie ustępując pod tym względem tylko Nowemu Jorkowi. Rosnące antagonizmy społeczne nigdy nie doprowadziły do masowych prześladowań mniejszości żydowskiej, a Polska okazała się celem ucieczki dla wielu niemieckich Żydów. W 1939 roku w szeregach wojska polskiego znalazło się 100 tys. Izraelitów. Dzień po niemieckiej agresji Zarząd i Rada Naczelna Związku Rabinów RP wydała odezwę:

My, Żydzi, dzieci tej ziemi od zamierzchłych czasów, stajemy wszyscy w karnym ordynku, zwarci i opanowani na wezwanie Pana Prezydenta Rzeczypospolitej i Naczelnego Wodza, aby bronić naszej ukochanej Ojczyzny, każdy na wyznaczonym mu przez władze posterunku, i oddamy, gdy zajdzie tego potrzeba, na ołtarzu Ojczyzny, nasze życie i nasze mienie bez reszty. Jest to naszym najszczytniejszym obowiązkiem obywatelskim i religijnym, według nakazów naszej Świętej Wiary, który z największą radością spełnimy – tak nam i Polsce dopomóż Bóg.

Żydzi podczas spaceru w Warszawie na ul. Świętojerskiej. Na pierwszym planie widoczny żydowski chłopiec z książkami. Źródło: Narodowe Archiwum Cyfrowe

Sprawiedliwi w piekle

Po 1939 roku Niemcy zgotowali wszystkim mieszkańcom Rzeczpospolitej piekło na ziemi. Sami Żydzi zostali przez nich skazani na zagładę. Prześladowani, gnębieni, okradani, zamykani w gettach, wykorzystywani do niewolniczej pracy, mordowani w egzekucjach i obławach… Od 1942 roku poddani systematycznej i planowej eksterminacji. W obozach zagłady w Chełmnie nad Nerem, Bełżcu, Sobiborze, Majdanku, Treblince i Auschwitz-Birkenau Niemcy wymordowali praktycznie całą ponad 3 milionową społeczność polskich Żydów oraz kolejne miliony Żydów europejskich. Rzesza niemiecka stworzyła działający na ogromną skalę przerażający przemysł śmierci i zagłady. W Bełżcu przez 10 miesięcy funkcjonowania obozu na 435 tys. zamordowanych przeżyć zdołały 2 osoby. W Treblince w ciągu 17 miesięcy Niemcy zamordowali 800 tys. osób, uratować udało się jedynie setce więźniów. W nazistowskim piekle Polacy nigdy nie przestali widzieć w Żydzie człowieka i brata. Tysiące Polaków ratowało Żydów, nie bacząc na to, że za najmniejszą pomoc im udzieloną groziła kara śmierci. Wielu zapłaciło za to życiem, jak choćby rodzina Ulmów (Józef, Wiktoria i szóstka dzieci) zamordowana we wsi Markowa za ukrywanie ośmiorga Żydów. Sama jedna Irena Sendlerowa przyczyniła się do uratowania 2,5 tys. żydowskich dzieci. Henryk Sławik, nim zamordowali go Niemcy, na Węgry przerzucił 5 tys. osób żydowskiego pochodzenia. W warszawskim zoo żydowskich uciekinierów z getta ukrywało małżeństwo Żabińskich. Z dowodami Holocaustu na Zachód wyruszył bohaterski kurier Jan Karski. O Holocauście alarmował też ochotnik do Auschwitz, heroiczny rotmistrz Witold Pilecki. Polskie dowody i raporty zostały zignorowane przez Aliantów.

Żydowska ludność cywilna schwytana przez Niemców podczas tłumienia powstania w getcie warszawskim. Źródło: National Archives and Records Administration, Wikimedia Commons

Żydów ratowało Polskie Państwo Podziemne i Rząd RP na Uchodźstwie. Rada Pomocy Żydom „Żegota” była jedyną w całej okupowanej Europie wspieraną przez państwo instytucją powołaną w celu ratowania osób żydowskiego pochodzenia. Jej założycielka – pisarka Zofia Kossak-Szczucka – już w 1942 roku w jednej kolportowanych ulotek pt. „Protest!” grzmiała:

Świat patrzy na tę zbrodnię straszliwszą niż wszystko, co widziały dzieje – i milczy. Rzeź milionów bezbronnych ludzi dokonywa się wśród powszechnego, złowrogiego milczenia (…) Wobec zbrodni nie można pozostawać biernym. Kto milczy w obliczu mordu – staje się wspólnikiem mordercy. Kto nie potępia – ten przyzwala

W 1943 roku Armia Krajowa podjęła działania mające na celu wsparcie żydowskich powstańców w getcie warszawskim (próby wysadzenia muru, akcje zbrojne), którzy także pod biało-czerwoną flagą poderwali się do beznadziejnej walki z Niemcami. W latach 1942–1943 grupa polskich dyplomatów w Bernie w Szwajcarii, na czele z Aleksandrem Ładośem i Konstantym Rokickim, stworzyła cały system nielegalnej produkcji paszportów państw Ameryki Południowej dla ratowania europejskich Żydów od zagłady. W ten sposób Polscy urzędnicy uratowali około 10 tys. osób. Wiosną 1944 roku w Małopolsce Wschodniej polsko-żydowska Samoobrona zwycięsko broniła się w Hanaczowie przed atakami ukraińskich nacjonalistów z UPA. Ocaleli z zagłady Żydzi dołączali też do innych placówek samoobrony, a w szeregach AK wzięli udział w Akcji Burza. Jeszcze w sierpniu 1944 roku powstańcy warszawscy wyzwolili prawie 400 Żydów więzionych w KL Warschau, a w maju 1945 roku żołnierze Brygady Świętokrzyskiej NSZ uratowali 300 Żydówek w obozie koncentracyjnym w czeskim Holiszowie.

Więźniarki niemieckiego obozu KL Warschau uwolnione 5 sierpnia 1944 roku przez powstańców warszawskich z batalionu „Zośka”. Źródło: Juliusz Bogdan Deczkowski, Wikimedia Commons

Ziemia Obiecana nad Wisłą

Analizując historię Polski śmiało rzec można, że Żydzi znaleźli w naszym kraju niemal „ziemię obiecaną”. Tysiąc lat wspólnej egzystencji zniszczyła dopiero zbrodnicza, niemiecka ideologia. Nawet wtedy jednak, w czasie apokalipsy niemieckiej okupacji, Żydzi znaleźli w Polakach braci, o czym po dziś dzień świadczy rejestr Sprawiedliwych wśród Narodów Świata, który otwiera blisko 7 tys. polskich nazwisk. Nazwisk osób, które jakby w myśl statutu z przed wieków, za swój obowiązek uznały, że „w gwałcie nocnym sąsiedzi Żydowi pomoc dać winni”…

Piotr Worwa

Bibliografia:

Augustowska Anna, Żydzi wobec powstania. Nierozłączny węzeł, „Powstanie styczniowe 1863. Klęska i chwała”, POLITYKA, 1/2013, s. 49.

Davies Norman, Boże Igrzysko. Historia Polski, Wydawnictwo Znak, Kraków 1992.

Federowicz Andrzej, Żydowscy żołnierze września, Newsweek, 01.09.2016 r.

Fijałkowski Paweł, Dzieje Żydów w Polsce. Wybór tekstów źródłowych XI – XVIII wiek, Żydowski Instytut Historyczny, Warszawa 1994, s. 22-23.

Jasienica Paweł, Polska Piastów, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1986.

Jasienica Paweł, Polska Jagiellonów, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1986.

Jasienica Paweł, Rzeczpospolita Obojga Narodów, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1986.

Nowak Andrzej, Dzieje Polski. Tom 2, Biały Kruk, Kraków 2015.

Oniszczuk Aleksandra, Żydzi w Warszawie w okresie Księstwa Warszawskiego, Mówią Wieki, nr 3/2023, s. 10-14.

Sawicka Joanna, Żydzi: Enklawa Niewiernych, „Dom wielu narodów albo panorama etniczna Rzeczpospolitej”, POLITYKA, 4/2011, s. 50-51.

Sprawiedliwi.org.pl

Tytułowa grafika: Żydowscy kupcy warszawscy w XIX wieku – Jan Feliks Piwarski. Źródło: Wikimedia Commons

 

One Comment

  • leo

    luty 18, 2019 at 8:36 pm

    I co nam z tego przyjęcia Żydów na 900 lat przyszło? Jesteśmy teraz kąsani przez ich nienawistny antypolonizm… oczerniają nas, a ich V kolumna w Polsce gnoi patriotyczne postawy i polską myśl polityczną. Oby tak nigdy nasi królowie ich nie przyjęli – może wówczas i polska gospodarka o wiele lepiej by się rozwijała gdyby bicie pieniądza czy handel leżały w polskich – a nie żydowskich – rękach…

    Odpowiedz

Dodaj komentarz