Obrady Sejmu Czteroletniego zaowocowały uchwaleniem Konstytucji 3 maja. Konstytucja i uchwały Sejmu Wielkiego wprowadzały szereg reform ustrojowych, skarbowych i wojskowych. Wydawało się, że Rzeczpospolita ma niepowtarzalną szansę podnieść się z upadku i odrzucić obce wpływy. Na to nie mogła pozwolić Rosja, która od wielu lat spychała Polskę do roli swego protektoratu. W odpowiedzi na Konstytucje roku 1791 oraz reformy, 18 maja 1792 roku, na terytorium Polski wdarła się 100 tys. armia rosyjska. Pretekstem do interwencji w Polsce stało się dla carycy Katarzyny II zaproszenie zdrajców z konfederacji targowickiej. Tak rozpoczynała się wojna w obronie Konstytucji 3 maja.
W obronie Konstytucji!
Wojsko polskie (ok. 65 tys.) o wiele słabsze od nacierających Moskali od razu przeszło do defensywy. Pomimo dysproporcji sił oraz zdrady dowódcy armii litewskiej – księcia Ludwika Wirtemberskiego – wojska Rzeczpospolitej broniły się nadspodziewanie skutecznie. Na czele armii polskiej stał książę Józef Poniatowski. Królewski bratanek pobił Rosjan w bitwie pod Zieleńcami 18 czerwca 1792 roku. Zwycięstwo to nie zmieniło jednak trudnej sytuacji polskich wojsk. Te nadal cofały się na zachód.
Pod koniec czerwca 1792 roku w dowództwie polskim zapadła decyzja o podjęciu próby zatrzymania wroga na linii Bugu. Poniatowski podzielił wojska na trzy części. Jedną z dywizji dowodził Tadeusz Kościuszko – polski i amerykański generał, bohater wojny o niepodległość Stanów Zjednoczonych. To jemu już wkrótce przyszło stawić czoła nacierającym Rosjanom. Kościuszko miał do dyspozycji ponad 5 tys. żołnierzy i 24 działa. Na miejsce starcia wybrał wzgórza pod Dubienką. Rozłożył tam swoje oddziały osłaniając je z prawej strony lasem i granicą austriacką, a z lewej bagnistą łąką i rzeką. Rozkazał również wykonać sieć umocnień polowych. Tak przygotowany postanowił wydać wrogowi bitwę obronną, której był mistrzem.
Pod Dubienką
18 lipca pod Dubienkę nadciągnęły 25 tysięczne wojska rosyjskie prowadzone przez generała Kachowskiego i mające do dyspozycji ponad 100 dział. Walki rozpoczęły się od artyleryjskiej kanonady. Następnie do ataku na polskie pozycje, we frontalnym natarciu, ruszyła rosyjska piechota rozpoczynając serię morderczych natarć. Wszystkie rosyjskie szturmy zostały krwawo odparte. Za każdym razem Rosjanie musieli wycofać się ponosząc ogromne straty. Widząc nieskuteczność swych ataków gen. Kachowski postanowił obejść pozycje polskie naruszając granice austriacką. W ten sposób na tyły Polaków uderzyli strzelcy konni prowadzeni przez płk. Palmenbacha. W szeregi wojsk Kościuszki wkradło się zamieszanie. Sytuacje wyjaśniła dopiero szarża przedniej straży pułku Krzysztofa Karwickiego. Rosyjscy strzelcy konni zostali rozbici, a Palmenbach poległ. Mimo skutecznej obrony, sytuacja Polaków stawała się coraz trudniejsza. Liczniejszy wróg napierał coraz mocniej, z pola bitwy pierzchła kawaleria. Gdy nad Dubienką zaczął zapadać zmrok Kościuszko wydał rozkaz do odwrotu. Dywizja odmaszerowała w pełnym porządku, gotowa dalej stawiać opór najeźdźcy.
Początek legendy
W całodziennych walkach Polacy zadali dotkliwe straty silniejszemu wrogowi i zachowali pełną zdolność dalszej walki. Pod Dubienką Rosjanie stracili około 3 tys. poległych i rannych żołnierzy. Straty polskie sięgnęły 900 osób. Gen. Kachowski w pobitewnym raporcie pisał:
Nieprzyjacielski żołnierz bił się nader uporczywie, umiejętnie i wytrwale. […] Mam zaszczyt donieść waszej Ekscelencji, że mając od miesiąca do czynienia z wojskami polskimi, po raz pierwszy stanąłem w obliczu przeciwnika działającego w wielkim porządku, z planową zaciekłością, odpierającego ataki i uparcie broniącego się w odwrocie […]
Bitwa pod Dubienką stała się początkiem polskiej legendy Tadeusza Kościuszki.
Piotr Worwa
Bibliografia:
Bohun Tomasz, Wojny polsko-rosyjskie, Oficyna Wydawnicza Mówią Wieki, Warszawa 2017.
Bohun Tomasz, „Zgraje Moskalów nigdy go nie smuciły ani strwożyły”, „Tadeusz Kościuszko”, POLITYKA, 2/2017, s. 52-55.
Wesołowski Janusz, Kościuszko Bohater dwóch kontynentów, Biały Kruk, Kraków 2017.
Tytułowa grafika: Obóz pod Bosutowem w 1794 roku. Obraz Michała Stachowicza. Źródło: Wikimedia Commons