• Home
  • II Rzeczpospolita
  • „Broniąc Polski” czyli Francuzi w walce o polskie granice i w wojnie z bolszewikami

„Broniąc Polski” czyli Francuzi w walce o polskie granice i w wojnie z bolszewikami

Koniec I wojny światowej przyniósł Europie wielkie zmiany. Niemcy poniosły klęskę, Rosja pogrążyła się w chaosie rewolucji, rozpadła się austro-węgierska monarchia Habsburgów. Kształtował się nowy ład, powstawały nowe państwa, zmieniały się granice. O losie Europy zadecydować miały zwycięskie mocarstwa Ententy. Odradzająca się Polska mogła liczyć na szczerą sympatię tylko jednego z nich… Francji.

Ład wersalski

O powojennym kształcie Europy i świata zdecydować miała konferencja zwołana w Paryżu na początku 1919 roku. Udział w niej wzięło 27 państw sprzymierzonych i stowarzyszonych, oraz Indie i cztery dominia brytyjskie. Decydujący głos należał jednak do zwycięskiej trójki: Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i Francji. Państwa te miały różne interesy i strategię, a także odmienny stosunek do odradzającego się państwa polskiego. USA w Paryżu reprezentował prezydent Thomas Woodrow Wilson. Wilson głosił zasadę samostanowienia narodów, dążył też do utworzenia Ligi Narodów. Wprawdzie w swych 14 punktach postulował powstanie niepodległej Polski, ale tylko na terenach „bezspornie zamieszkanych przez ludność polską”. Z kolei brytyjski premier David Lloyd George realizował tradycyjną angielską politykę równowagi sił. Sprzeciwiał się zbytniemu osłabieniu Niemiec i nakładaniu na nie wysokich kar. Wielokrotnie blokował postulaty wysuwane przez polską delegację w Paryżu. Ostatnim z wielkiej trójki był francuski premier Georges Clemenceau. Jego podstawowym celem było maksymalne ograniczenie znaczenia Niemiec i uniemożliwienie odbudowy niemieckiej potęgi. Francuzi ze zrozumieniem odnosili się do argumentów strony polskiej. W marcu 1919 roku komisja do spraw polskich, kierowana przez francuskiego dyplomatę Julesa Cambona, przedstawiła bardzo korzystny dla Polaków raport zawierający propozycje dotyczące granicy polsko-niemieckiej. Raport zakładał przekazanie Polsce całego Górnego Śląska i Wielkopolski, Pomorza Gdańskiego włącznie z miastem Gdańskiem, czterech powiatów na prawym brzegu Wisły oraz części Dolnego Śląska. Projekt został zablokowany przez Brytyjczyków.

Wielka czwórka – od lewej: premier Wielkiej Brytanii Lloyd George, premier Włoch Orlando, premier Francji Clemenceau i prezydent Stanów Zjednoczonych Wilson. Źródło: Edward N. Jackson (US Army Signal Corps), Wikimedia Commons

Błękitna Armia

Francja była jedynym zachodnim mocarstwem, które jednoznacznie wspierało niepodległościowe aspiracje Polaków. W lutym 1919 roku premier Clemenceau zwrócił się do delegacji profesorów Uniwersytetu Jagiellońskiego, wręczającej mu dyplom doktora honoris causa, tymi słowami:

Bez wątpienia nie ma narodu, który by cierpiał więcej niż Polska. Kraj wasz podzielono, pokrojono, rozdarto, zmasakrowano, sponiewierano. Najwięcej cierpiał, powinien więc być pierwszy, gdyśmy dotarli nareszcie do chwili restytucji i rekompensat […] Obecnie chodzi o to, aby wam dać co się należy. Z mojej strony nie potrzebuję wysiłków, aby zrozumieć żądania wasze, gdyż to wypływa z uczuć, które żywię tak dawno. Tak samo we Francji wszyscy są za wami, tym bardziej, że Polska to Francja wschodu, a Francja to jest Polska zachodu.

Już od 1917 roku w Paryżu działał Komitet Narodowy Polski pod przewodnictwem Romana Dmowskiego. We Francji formowała się także Błękitna Armia gen. Hallera. Dekret o jej powstaniu 4 czerwca 1917 roku zatwierdził francuski prezydent Raymond Poincare. Do 1919 roku armia osiągnęła liczebność na poziomie 68 tys. żołnierzy. Kadrę oficerską tworzyło 1402 oficerów francuskich i 1239 polskich. Błękitna Armia została w pełni uzbrojona, wyposażona i wyszkolona przez francuskie władze. Posiadała m.in. pułk czołgów i 7 eskadr samolotów. Do Polski przybyła w połowie 1919 roku. Żołnierze Hallera od razu ruszyli do walki o polskie granice.

Armia polska we Francji – ośrodek wyszkolenia w Sille-le Guillaume. Generał Louis Archinard (szef polsko-francuskiej misji wojskowej) wita polskich oficerów, 1917 rok. Źródło: Narodowe Archiwum Cyfrowe

Marszałek Foch

Z sympatią i zrozumieniem do Polaków odnosił się marszałek Ferdynand Foch. Gdy w 1914 roku obejmował dowództwo nad jednym z francuskich korpusów, nikt nie spodziewał się, że sędziwy generał zostanie wkrótce marszałkiem trzech narodów i bohaterem I wojny światowej. Już na początku konfliktu Foch błysnął dowódczym geniuszem. To właśnie on osłaniał, wycofujące się pod naporem niemieckiej ofensywy, francuskie armie oraz przyczynił się do zwycięstwa sojuszników nad Marną i tym samym ocalenia Paryża. W 1917 roku gen. Ferdynand Foch został szefem Sztabu Generalnego Armii Francuskiej. Rok później jako Naczelny Dowódca Sił Sprzymierzonych dowodził już całymi siłami koalicji antyniemieckiej. Sprzymierzone wojska poprowadził do decydującego zwycięstwa w drugiej bitwie nad Marną. Po tej klęsce Niemcy już się nie podnieśli, a Foch został ogłoszony marszałkiem Francji, a później także Anglii. A gdzie tu Polacy? Ferdynand Foch rozumiał, że tylko silne państwo polskie, oskrzydlające Niemcy od wschodu, może dać pokój Europie. Wspierał formowanie się Błękitnej Armii oraz jej przerzut do Polski. Uratował też powstańców wielkopolskich. Swoją zdecydowaną postawą oraz groźbami interwencji wymusił na Niemcach przerwanie kontrofensywy w Wielkopolsce oraz podpisanie rozejmu w Trewirze. W 1923 roku Ferdynand Foch przybył do Polski. Już na polskiej granicy, na dworcu w Dziedzicach, czekała na niego delegacja na czele z gen. Sosnkowskim, która wręczyła mu buławę marszałka Polski. Rozpoczynał się tryumfalny przejazd zwycięskiego wodza przez Rzeczpospolitą. Wszędzie gdzie zawitał fetowały go tłumy. Marszałek odwiedził Jasną Górę, a w Warszawie wziął udział w odsłonięciu pomnika księcia Józefa Poniatowskiego. W Belwederze Prezydent Wojciechowski odznaczył go orderem Virtuti Militari. Głos zabrał Piłsudski:

Panie Marszałku!

(…) Według statutu, którego brzmienie w ostatecznej formie obecnie ustalamy, krzyżem tej klasy odznacza się wodzów naczelnych, którzy wygrali wojnę. Wojnę – nie jedną bitwę. Wezwano ciebie, panie Marszałku, do odegrania rozstrzygającej roli, w chwili krytycznej dla wojsk, na czele których stanąłeś dla prowadzenia do zwycięstwa armij, złożonych z kilku państw, rozlicznych narodów, miljonów walczących, olbrzymiej ilości armat i wszelkiego rodzaju sprzętu wojennego; nie szukano wówczas posiłku ilościowego – ale szukano człowieka.

W chwili ciężkiej, gdy zwątpienie przejmowało ludzi i serca słabły, znaleziono Ciebie, by zmienić słabość w siłę, zastąpić rozpacz – nadzieją, a wątpliwość – decyzją.

(…) Panie Marszałku, w dziejach ludzkości nie ma wydarzeń wojennych w takim rozmiarze, jak te, któremi kierowałeś. Przyjmij tedy, panie Marszałku, ode mnie i Kapituły Orderu wyraz naszej głębokiej czci, do której dołącza się wielka radość, że od dziś dnia, ozdobiony naszym najwyższym orderem wojskowym, wstępujesz w grono rodzinne walecznych mężów Polski i to nie tylko jako wielki wódz, którego imię chwalebne należy do historji, ale także jako nasz wielki przyjaciel.

Marszałek Ferdynand Foch (z lewej), obok marszałek Józef Piłsudski i gen. Kazimierz Sosnkowski. Warszawa, 1923 rok. Źródło: Narodowe Archiwum Cyfrowe

Misja Międzysojusznicza

Do walczącej o swe granice Rzeczpospolitej, zachodnie mocarstwa przysyłały swych licznych przedstawicieli. Tworzyli oni misje międzysojusznicze, często o charakterze wojskowym. W lutym 1919 roku do Warszawy przybyła misja na czele z francuskim politykiem Josephem Noulensem. Przedstawiciele zachodnich mocarstw zostali entuzjastycznie powitani w polskiej stolicy. Szczególną sympatię budzili politycy i oficerowie francuscy, co często budziło irytację wśród Brytyjczyków i Amerykanów. Misja międzysojusznicza miała zająć się rozwiązaniem konfliktów, które rozgorzały na większości polskich granic m.in. walkami polsko-ukraińskimi w Galicji Wschodniej, konfliktem z Czechami na Śląsku cieszyńskim oraz wygaszeniem walk w Wielkopolsce. Przedstawiciele misji, a szczególnie Francuzi, zajmowali najczęściej stanowiska korzystne dla strony polskiej. Na pograniczu polsko-czeskim zażądali wycofania Czeskich wojsk z Cieszyna. W Galicji Wschodniej francuski gen. Joseph Barthélemy negocjował zawieszenie broni z oddziałami ukraińskimi. Proponował rozgraniczenie walczących stron na linii demarkacyjnej pozostawiającej Lwów i Borysławsko-Drohobyckie Zagłębie Naftowe po stronie polskiej. Z kolei w Wielkopolsce misja negocjowała z przedstawicielami Niemiec przebieg linii rozgraniczającej obie walczące strony. Mimo dużego zaangażowania misji międzysojuszniczej oraz aktywnej działalności jej członków na wielu frontach, jej kompetencje, a co za tym idzie konkretne osiągnięcia były znikome. Decyzjom misji nie chcieli podporządkować się ani Czesi, ani Niemcy, ani Ukraińcy, a o przebiegu polskich granic ostatecznie zdecydowała siła oręża. Swą działalność misja międzysojusznicza zakończyła uroczystym obiadem wydanym przez premiera Ignacego Paderewskiego 29 marca 1919 roku. Po latach jeden z uczestników misji, angielski arystokrata, gen. Adrian Carton de Wiart wspominał:

Byliśmy świadkami narodzin nowej Polski, widzieliśmy zmartwychwstanie silnego i pełnego wigoru narodu. Radość Polaków była zaraźliwa i dzieliliśmy ją.

Misja aliancka we Lwowie w 1919 roku. W środku francuski gen. Joseph Barthelemy, gen. Tadeusz Rozwadowski i angielski gen. Adrian Carton de Wiart. Źródło: Wikimedia Commons

Francuska Misja Wojskowa

25 kwietnia 1919 roku działalność w Polsce rozpoczęła Francuska Misja Wojskowa. Na jej czele stanął jeden z członków wcześniejszej misji międzysojuszniczej – gen. Henri Niessel. Początkowo misja liczyła około 100 francuskich oficerów, w tym czterech generałów. Z czasem rozrosła się aż do 429 osób, obejmując też francuskich oficerów służących w Błękitnej Armii gen. Hallera. Misja pełniła funkcje doradcze, pomagała w formowaniu oraz szkoleniu polskiego wojska. Francuscy oficerowie współtworzyli polską Szkołę Sztabu Generalnego oraz szkoły lotnictwa i artylerii. Działalność Francuskiej Misji Wojskowej trwała aż do lat 30. W czasach pokoju Francuzi współpracowali z polskim Ministerstwem Spraw Wojskowych, wykładali na uczelniach oraz wspierali proces reformowania polskiej armii. Jednym z członków francuskiej misji był młody kapitan Charles de Gaulle. Gdy opuszczał Polskę do swych francuskich kolegów rzekł:

Żeby upilnować Niemców, potrzebujemy godnego zaufania sojusznika. Polska będzie tym sojusznikiem.

Misja Międzysojusznicza w Warszawie w 1920 roku. W centrum francuski gen. Maxim Weygand. Źródło: Wikimedia Commons

W wojnie z bolszewikami

Francuzi mieli też swój udział w polskim zwycięstwie nad bolszewikami w 1920 roku. Od marca 1919 roku w Paryżu działała Polska Wojskowa Misja Zakupów, która w większości za francuskie kredyty zakupiła i dostarczyła do walczącej Polski 750 tys. karabinów, 12 tys. karabinów maszynowych, 1300 dział i 650 mln nabojów. Francuzów nie zabrakło również na polu walki. Wielu z oficerów Francuskiej Misji Wojskowej skierowanych zostało do polskich jednostek frontowych. Razem z nimi wzięli udział w walkach z bolszewikami. Za swą ofiarność w boju Virtuti Militari otrzymał Charles de Gaulle. W swoich notatkach pod datą 20 sierpnia 1920 roku zapisał:

Tak, to jest zwycięstwo kompletne, triumfujące zwycięstwo. Z innych armii rosyjskich, które groziły Warszawie, niewiele co powróci. Mimo szybkości, z jaką uciekały, Polacy je przeganiali i zachodzili od lasu.

24 lipca 1920 roku, gdy sytuacja na froncie walk z bolszewikami była krytyczna, do Warszawy przybyła francuska misja wojskowa na czele z gen. Maximem Weygandem – szefem sztabu marszałka Focha. Weygand dołączył do polskiego Sztabu Generalnego, którym kierował gen. Rozwadowski. Zajmował się też sprawami szkolenia i zaopatrzenia polskiego wojska.

Pomnik na Cmentarzu Orląt Lwowskich ku czci francuskich oficerów i żołnierzy poległych w obronie Lwowa w latach 1919-1920. Zdjęcie mojego autorstwa.

U polskiego boku  

II Rzeczypospolita nigdy nie zapomniała wsparcia jakiego Francuzi udzielili odradzającej się Polsce. Na Cmentarzu Orląt Lwowskich wśród 17 mogił francuskich żołnierzy poległych w obronie Polski stanął pomnik francuskiego piechura. Marszałek Piłsudski francuską daninę krwi skomentował krótko:

Dali świadectwo, że można umierać za Francję, broniąc Polski…

Piotr Worwa

Bibliografia:

Garlicki Andrzej, Porządek wersalski, „Niepodległość 1918”, POLITYKA, 2/2008, s. 61-64.

Garlicki Andrzej, Rysowanie granic, „Niepodległość 1918”, POLITYKA, 2/2008, s. 65-70.

Kamiński Kuba, Kowalczyk Janusz, Virtuti Militari de Gaulle’a, Rzeczpospolita, rp.pl, 09.11.20018 r.

Sierpowski Stanisław, Aspekty międzynarodowe Powstania wielkopolskiego 1918–1919, Przegląd Zachodni 2008, nr 4, s. 73−102.

Sierpowski Stanisław, Działalność Misji Międzysojuszniczej w Polsce w 1919 roku.

Zawadzki Tadeusz, Broń dla Rzeczpospolitej, „Niepodległość 1918”, POLITYKA, 2/2008, s. 81.

Zawadzki Tadeusz, Francuska Misja Wojskowa, „Niepodległość 1918”, POLITYKA, 2/2008, s. 83.

Ferdynanda Foch’a, biografia marszałka Francji, Wielkiej Brytanii i Polski, bohatera I wojny światowej, głównodowodzącego siłami Europy w 1918. Opis jego pobytu w Polsce w 1923 roku. Polskie Radio, 30.05.2004 r.

O gen. Maximie Weygandzie w audycji Sławomira Szofa z cyklu „Postacie XX wieku” opowiadał prof. Jan Zamojski, Polskie Radio, 25.06.2000 r.

Tytułowa grafika: Armia polska we Francji – przegląd wojsk idących na front. 1918 rok. Źródło: Narodowe Archiwum Cyfrowe

Dodaj komentarz