Traktat Ryski. W Domu Czarnogłowych…

Traktat ryski, zawarty w roku 1921 między Polską, a Radzieckimi Republikami Rosyjską i Ukraińską, kończący wojnę polsko-bolszewicką, to jeden z najważniejszych traktatów pokojowych w dziejach Europy. Mimo, że niedoceniony i zapomniany, to właśnie on, wraz z traktatem wersalskim, zdecydował o ostatecznym kształcie Europy na całe dwudziestolecie międzywojenne.

Wojna polsko-bolszewicka

Klęska państw centralnych w I wojnie światowej, rozpad Austro-Węgier oraz rewolucja w Rosji starły w proch stary europejski ład. Upadały stare imperia, szerzyła się rewolucja, powstawały nowe państwa. Międzynarodowa koniunktura oraz faktyczna klęska wszystkich zaborców pozwoliły odrodzić się również Polsce. 16 listopada 1918 roku, obecny już w Warszawie, Józef Piłsudski nadał do światowych rządów radiowy komunikat informujący o powstaniu państwa polskiego.

Jako Wódz Naczelny Armii Polskiej pragnę notyfikować rządom i narodom wojującym i neutralnym istnienie Państwa Polskiego Niepodległego, obejmującego wszystkie ziemie zjednoczonej Polski. Dzięki zmianom, które nastąpiły w skutek świetnych zwycięstw armij sprzymierzonych – wznowienie niepodległości i suwerenności Polski staje się odtąd faktem dokonanym.

Otwarta pozostawała jednak kwestia przebiegu granic państwa polskiego. Te zachodnie wyznaczyć miały już niedługo traktaty pokojowe, plebiscyty oraz… powstania śląskie i wielkopolskie. Te wschodnie wykroić bagnetem musiał dopiero polski żołnierz. Pogrążona w chaosie rewolucji i wojny domowej Rosja nie przestała pozostawać śmiertelnym zagrożeniem. Już w styczniu 1919 roku z bolszewikami starła się Samoobrona Wileńska, a 14 lutego w rejonie Berezyny Kartuskiej doszło do pierwszej potyczki regularnych oddziałów polskich z jednostkami bolszewickimi. Rozpoczynała się wojna polsko-bolszewicka. Wkrótce boje na Wschodzie zaprowadziły Polaków pod Kijów, a później… Warszawę. W sierpniu 1920 roku, dopiero na linii Wisły, u bram polskiej stolicy, zatrzymać udało się maszerujące na Zachód czerwone hordy. Krwawa wojna wygasała. Nastał czas negocjacji!

Piechota polska w marszu na front przed bitwą warszawską, sierpień 1920 roku. Źródło: Centralne Archiwum Wojskowe, Wikimedia Commons

Negocjacje w Rydze

Pierwsze rokowania polsko-bolszewickie rozpoczęły się w sierpniu 1920 roku w Mińsku. Polska znajdowała się wtedy w dramatycznym położeniu, wojska bolszewickie stały wszak pod Warszawą. Sytuacja diametralnie zmieniła się w zaledwie dwa miesiące. Najpierw w sierpniu pod Warszawą, a potem we wrześniu nad Niemnem Polakom udało się rozgromić sowieckie armie. Czerwonoarmiści pierzchali na Wschód. Negocjacje ruszyły na nowo, już w neutralnej Rydze – stolicy Łotwy. Na czele polskiej delegacji stanął Jan Dąbski – ludowiec, wiceminister spraw zagranicznych RP. W jej szeregach znaleźli się również m.in. Stanisław Grabski – wpływowy polityk Narodowej Demokracji, Leon Wasilewski – działacz PPS i bliski współpracownik Piłsudskiego czy prawnik i ekonomista Henryk Strasburger. Sowietom przewodniczył Adolf Joffe. Negocjacje pokojowe prowadzone były we wspaniałych salach Domu Bractwa Czarnogłowych w Rydze…

Delegacja polska na rozmowy o zawieszeniu broni i zawarciu pokoju z Rosją Sowiecką 1920. Od lewej siedzą: Władysław Kiernik, gen. Mieczysław Kuliński, Jan Dąbski, Stanisław Grabski, Leon Wasilewski. Stoją: Michał Wichliński, Witold Kamieniecki, Norbert Barlicki, Adam Mieczkowski, Ludwik Waszkiewicz. Źródło: Wikimedia Commons

Porzucona Ukraina

12 października 1920 roku strona polska podpisała zawieszenie broni, które z przeciwnej strony sygnowali przedstawiciele sowieckiej Rosji oraz… sowieckiej Ukrainy. Reprezentanci Ukraińskiej Republiki Ludowej, z którą od kwietnia 1920 roku Polskę łączył sojusz wojskowy, nie tylko nie zostali dopuszczeni do negocjacyjnego stołu, ale nawet poinformowani o toczących się rozmowach. Warto zaznaczyć, że Polska wprost naruszyła tym zapis „umowy politycznej pomiędzy Polską a Ukraińską Republiką Ludową”, który w jednym z punktów głosił, że

Rząd ukraiński zobowiązuje się nie zawierać żadnych umów międzynarodowych skierowanych przeciwko Polsce. Do tego samego zobowiązuje się rząd Rzeczypospolitej Polskiej wobec Ukraińskiej Republiki Ludowej.

Polacy wycofali tym samym uznanie dla Ukraińskiej Republiki Ludowej, jednocześnie za legalnego przedstawiciela strony ukraińskiej uznając Ukraińską Socjalistyczną Republikę Radziecką (USRR). Jak wyglądała ta reprezentacja narodu ukraińskiego dobitnie ukazywał już skład sowieckich delegacji. Za reprezentanta Ukraińców uchodził… Bułgar, a traktat w języku ukraińskim zapisać musiał przedstawiciel Polski – Leon Wasilewski – nikt z delegacji USRR nie znał bowiem języka ukraińskiego. Ukraińcy atamana Symona Petlury, którzy u boku żołnierzy Wojska Polskiego przeszli cały szlak bojowy od Kijowa po Warszawę zostali porzuceni. Na nic zdały się ich protesty oraz interwencja zarówno u władz polskich, jak i polskiej delegacji. W dramatycznej odezwie na łamach pisma „Syn Ukrainy” Petlura głosił:

W najcięższych godzinach narodowych i państwowych nieszczęść Ukraina uczciwie i wiernie była z Polską. Niosła ona na sobie jej ciężar, dała jej do boju swoich najlepszych synów, ukraińskich kozaków – rycerzy. Swoją krwią umyła i broniła polskie granice. Dlaczego w tej chwili, na konferencji pokojowej, żaden z polskich przedstawicieli ani słowem nie wspomniał o tym, że Ukraina jest sojusznikiem Polski? Czemuż to tak? Czy nie jest zrozumiałe, że jest to obrazą tych wszystkich Ukraińców, którzy z polskim narodem zbrojnie odpierali bolszewicką nawałę, przelewając swą krew i ofiarowując swoje życie?

Józef Piłsudski i Symon Petlura wśród oficerów polskich i ukraińskich. Stanisławów, 5 września 1920 roku. Źródło: Adam Szelągowski „Wiek XX”, Warszawa 1937, Wikimedia Commons

Stracony Mińsk

Skład polskiej delegacji na negocjacje w Rydze stanowił odbicie polskiego sporu o przyszły kształt Rzeczypospolitej. Większość jej członków okazała się przeciwnikami Piłsudskiego, entuzjastami koncepcji inkorporacyjnej Dmowskiego. Stronnicy Naczelnika Państwa znaleźli się w mniejszości. To właśnie realizację federacyjnych planów Piłsudskiego zablokować miała znaczna część ustępstw polskiej delegacji. W tym tonie rozwiązana została także kwestia przynależności państwowej Mińska. Wojsko Polskie wkroczyło do miasta 15 października 1920 roku. Polska delegacja zrezygnowała jednak z otwierającej się możliwości wcielenia Mińska w granice Rzeczpospolitej. Przeważył osąd, że miasto mogłoby stać się źródłem niebezpiecznego nacjonalizmu rosyjskiego i białoruskiego.

W przyszłości – pan Grabski nazwany będzie ojcem irredenty białoruskiej w Polsce, obie bowiem części Białej Rusi zawsze dążyć będą do zjednoczenia się, Polska zaś posiada część mniejszą. Ruch białoruski, którego p. St[anisław] Grabski tak się obawia, strasznym nie był, on się zwracał ku Polsce, w niej szukał oparcia, od niej chciał brać kulturę Zachodu, z nią chciał się złączyć. Teraz ruch ten stanie się narzędziem w ręku przyszłej Rosji i zwróci się ostrzem przeciw Polsce. (Roman Skirmunt – ziemianin, działacz białoruski)

Delegacja Wojska Polskiego na rokowania ryskie, październik 1920 roku. Źródło: Centralne Archiwum Wojskowe, Wikimedia Commons

Traktat Ryski

Traktat pokojowy w swym ostatecznym kształcie został podpisany 18 marca 1921 roku. Polska granica wytyczona została wzdłuż linii drugiego rozbioru, z korektą na rzecz Polski w postaci części Wołynia i Polesia. Na Wschodzie, poza granicami Rzeczypospolitej, pozostało nawet 1,5 mln Polaków. Szykanowani i prześladowani, wkrótce w nowej sowieckiej rzeczywistości skazani zostali na zagładę. Ich losu dopełniła operacja polska NKWD w 1937 roku. Już na podstawie postanowień rozejmowych do opuszczenia terytorium Rzeczpospolitej zmuszeni zostali do niedawni polscy sojusznicy – Ukraińcy atamana Petlury, białoruskie oddziały gen. Bułaka-Bałachowicza czy Rosyjski Komitet Polityczny Borysa Sawinkowa. Nim końca dobiegł rok 1920 Sowieci rozprawili się z walczącymi jeszcze oddziałami ukraińskimi i białoruskimi. Ich niedobitki schroniły się w Polsce, gdzie zostały rozbrojone i internowane. Postanowień traktatowych dopełniały ustalenia w sprawie wymiany jeńców wojennych, zwrotu dóbr zagrabionych przez Rosjan oraz wypłaty 30 mln rubli tytułem rekompensaty za wkład ziem polskich w budowanie gospodarki rosyjskiej w okresie rozbiorów. Realizacja każdego z tych punktów natrafiła oczywiście na opór strony sowieckiej. Nad Wisłę powróciła tylko część wziętych do niewoli polskich żołnierzy. Blokowany był również zwrot polskich skarbów, choć z rosyjskich łap wyrwać udało się m.in. wyposażenie Zamku Królewskiego, „Bitwę pod Grunwaldem” Jana Matejki, warszawski pomnik księcia Józefa, arrasy Zygmunta Augusta, Szczerbiec czy chorągiew wielką koronną.  Z kolei wypłata milionowej rekompensaty dla państwa polskiego okazała się jedynie martwą literą traktatu.

Ostatnia strona podpisanego 18 marca 1921 roku traktatu ryskiego z pieczęciami i podpisami stron. Źródło: Archiwum MSZ, Wicimedia Commons

Przegrane zwycięstwo?

Sejm RP ratyfikował traktat 15 kwietnia 1921 roku, dzień później podpisał go Naczelnik Państwa Józef Piłsudski. Społeczeństwo polskie na ogół przyjęło go z radością. Na terenach nieustannie niszczonych przez wojnę od 1914 roku wreszcie zapanował spokój. Traktat pokojowy, mimo, że kończył zwycięską dla Polski wojnę, dla wielu miał niezwykle gorzką wymowę. Na pastwę bolszewickich zbrodni pozostawiono przecież setki tysięcy Polaków, których zwarte grupy żyły głównie na Żytomierszczyźnie i Mińszczyźnie. Porzuceni zostali również sojusznicy, którzy wiernie stali przy Polsce w najtrudniejszych momentach wojny. Pytanie czy dało się inaczej? Zapewne można było negocjować bardziej twardo, być może wytargować jeszcze jakieś ustępstwa terytorialne. Realizacja ambitnej koncepcji federacyjnej była już jednak wtedy poza zasięgiem państwa polskiego. Ziemie polskie były straszliwie zniszczone. Potencjał ludzki nadwątlony. Państwo nie posiadało praktycznie żadnego przemysłu zbrojeniowego. Nadchodziła zima… Kontynuacja wojny na wielkich rubieżach Europy Wschodnie była praktycznie niemożliwa tym bardziej, że jej mieszkańcy – Ukraińcy i Białorusini – na ogół masowo nie garnęli się w szeregi swych narodowych oddziałów. Nad traktatem już na zawsze zawisnąć miały gorzkie słowa Józefa Piłsudskiego, które ten 15 maja 1921 roku skierował do internowanych w Szczypiornie żołnierzy ukraińskich…

Ja was przepraszam, panowie, ja was bardzo przepraszam, tak nie miało być.

Podpisanie traktatu. Z lewej przedstawiciele strony sowieckiej Leonid Oboleński i Adolf Joffe, z prawej przewodniczący polskiej delegacji Jan Dąbski. 18 marca 1921 roku. Źródło: Adam Szelągowski „Wiek XX”, Warszawa 1937, Wikimedia Commons

Dom Czarnogłowych

Pokojowe negocjacje oraz sam akt podpisania traktatu ryskiego odbywały się w pomieszczeniach Domu Bractwa Czarnogłowych w Rydze. O wydarzeniu tym po dziś dzień przypomina tablica znajdująca się na jednej z wewnętrznych ścian budynku. Sam budynek Bractwa poszczycić może się bardzo długą historią. Pierwszy raz wzmiankowany został w 1334 roku jako budynek kupieckiej gildii. W kolejnych dziesięcioleciach w szczególny sposób użytkować poczęli go kupcy-kawalerowie, którzy za patrona obrali sobie św. Maurycego. Tak budynek kupieckiej gildii dorobił się specyficznego miana. Legenda głosiła, że św. Maurycy – rzymski oficer i męczennik – był czarnoskórym Maurem. Dom kupców-kawalerów stał się zatem Domem Czarnogłowych, choć na własność bractwa przeszedł dopiero z początkiem XVIII wieku. Na przestrzeni wieków w jego wspaniałych salach dobijano kupieckich targów, ucztowano, celebrowano święta, koncertowano oraz goszczono książąt królów i carów. Obecnego, spektakularnego kształtu gotycki budynek gildii nabrał na początku XVII wieku. Na jego fasadzie znalazły się wtedy bogate zdobienia nawiązujące do mitologii, legend i chrześcijańskiej tradycji. Wśród jego rzeźb i zdobień dostrzec można postaci Matki Boskiej, św. Maurycego, św. Jerzego, króla Artura czy pogańskich bóstw Neptuna i Merkurego. Wszystko to z Domu Czarnogłowych czyni architektoniczną perłę Rygi oraz jeden z najpiękniejszych budynków wybrzeży Morza Bałtyckiego.

Dom Czarnogłowych, 2022 rok. Fot. Bartosz Miśkowiec

Zdobienia fasady Domu Czarnogłowych. Na pierwszym planie widoczny św. Jerzy walczący ze smokiem. W tle zegar z tzw. Kalendarzem Wiecznym. Zdjęcie mojego autorstwa, 2022 rok.

Zdobiąca wejście do Domu Czarnogłowych postać Matki Boskiej. Nad jej głową znajduje się herb Rygi. Zdjęcie mojego autorstwa, 2022 rok.

Zdobiąca wejście do Domu Czarnogłowych postać św. Maurycego. Nad jego głową znajduje się herb bractwa. Zdjęcie mojego autorstwa, 2022 rok.

Pomnik średniowiecznego bohatera rycerskich legend – Rolanda – znajdujący się przed Domem Czarnogłowych. Zdjęcie mojego autorstwa, 2022 rok.

Piotr Worwa

Bibliografia:

Będkowski Leszek, Traktat ryski, „Niepodległość 1918”, POLITYKA, 2/2008, s. 77.

Hlebowicz Adam, Gorzki pokój. Traktat ryski 1921 roku, „Biuletyn IPN. Pismo o najnowszej historii Polski”, 3/2021.

Sepp Valeri, Ryga. Miasto na granicy tysiącleci, Felistella, 2013.

Wołos Mariusz, Zdrada, rozbiór, akceptacja realiów czy zło konieczne? Traktat ryski i jego możliwe interpretacje, Mówią Wieki, nr 4/2023, s. 40-43.

Zychowicz Piotr, Zdrada ryska, Historia DoRzeczy, nr 11/2022, s. 26-29.

Tytułowa grafika: Delegaci Polski na rokowania pokojowe w Rydze w 1921 roku. Od lewej:, Leon Wasilewski, Jan Dąbski, Henryk Strasburger. Źródło: Wikimedia Commons

Dodaj komentarz