Wiadomo powszechnie, jak cenny materiał wojskowy przedstawiał dla armii zaborczych chłop polski. Był on ceniony nie tylko w armii pruskiej, do której już w XVIII wieku werbowano, a nawet porywano chłopów polskich, ale także w armii austriackiej i rosyjskiej. Jego zalety wojskowe nie zostały wydobyte i rozwinięte dopiero dzięki ćwiczeniu w armiach zaborczych. Świetnym żołnierzem okazał się on już w nowo zorganizowanej na mocy uchwał Sejmu Czteroletniego armii polskiej, która walczyła z Rosjanami w 1792 r., a następnie w powstaniu Kościuszki 1794, gdzie z nim rywalizował doraźnie zebrany prosto od pługa ochotnik wiejski. Gotowość do walki z najeźdźcami i dzielność w tej walce wykazywał on już za Piastów, począwszy od Bolesława Chrobrego i Kazimierza Odnowiciela do Łokietka i Kazimierza Wielkiego. Swoją sprawność bojową stwierdził on następnie wielokrotnie w walkach z Krzyżakami w XV w., z Tatarami XVI i XVII w., ze Szwedami w XVII i na początku XVIII wieku. (Jan Gerlach, „Chłopi w obronie Rzeczypospolitej”)
1. Wojny polsko-niemieckie w latach 1002-1018
Śmierć cesarza Ottona III otworzyła nowy rozdział w relacjach polsko-niemieckich. Rozpoczął się długi ciąg wojen. W 1002 roku Bolesław Chrobry, wykorzystując chwilowe zamieszanie wewnątrz Cesarstwa, zajął Milsko, Łużyce i Miśnię. Próby ułożenia stosunków z nowym cesarzem Henrykiem II przekreślił zamach na życie Bolesława przeprowadzony w rezydencji cesarza latem 1002 roku. Nastał czas walki! Wojna, z niewielkimi przerwami, trwała aż do 1018 roku. Jej stawką były nie tylko pograniczne tereny, ale również ziemie Czech, Moraw i Słowacji. Nim zapanował pokój o polskie grodziska rozbiło się pięć potężnych wypraw cesarza Henryka II…
Mnich saski Widukind, piszący o Słowianach w wieku X, zaświadczył, że „barbarzyńcy nie mieli wielu konnych, mieli natomiast niezliczone mnóstwo piechoty”. Ta sama metoda wojowania utrzymywała się i za Chrobrego. Główną masę jego armii stanowili na pewno powołani pod broń chłopi. To oni wznosili po lasach i obsadzali załogami słynne zasieki, na których ginęli najprzedniejsi rycerze niemieccy. Oni dokonywali skutecznych zasadzek, boleśnie szarpali z boków wojsko Henryka, prące na Poznań. Ich ręce budowały grody, których doskonałość wtedy właśnie okazała się w całej pełni. Wyćwiczeni w rozwalaniu kamiennych twierdz italskich, nie zdołali jednak Niemcy zdobyć ani jednej warowni polskiej, opasanej drzewno-ziemnymi wałami. (Paweł Jasienica „Polska Piastów”)
2. Bitwa pod Dąbkami – 13 września 1431 roku
W 1430 roku umarł wielki książę Witold. We władztwie króla Władysława Jagiełły zrobiło się niespokojnie. O prawa do litewskiego tronu upomniał się królewski brat Świdrygiełło, który dodatkowo sprzymierzył się z Krzyżakami. Ci wykorzystując polskie zaangażowane na Litwie uderzyli na Koronę. 10 września 1431 roku w polskie granice wkroczył blisko 1,5 tys. oddział krzyżacki. Celem wroga była Ziemia Dobrzyńska, Kujawy i Krajna. Krzyżacy pustosząc okolice posuwali się do przodu nie napotykając żadnego oporu.
Nie spodziewano się napadu i na północy nie było wojska. Trzej rycerze – Jan Jarogniewski, Bartosz z Wiszemburga i Dobrogost Koliński – na własną rękę zebrali chłopów i na ich czele wyprawili się przeciwko silnej kolumnie krzyżackiej (jednej z wielu zresztą). Do spotkania doszło 13 września na polach wsi Dąbki, w pobliżu Nakła. Zgodnie z narodowym zwyczajem tłum chłopski odśpiewał przed bitwą Bogurodzicę, a potem z niebywałą furią uderzył na doborowe rycerstwo. Poległo trzech komturów, ośmiu innych oraz marszałek von Nesselrode dostało się do niewoli. Krzyżacy „uciekali w popłochu na wszystkie strony, dokąd którego ślepy los prowadził”. Jeszcze przez długi czas chłopi urządzali obławy, wyłapując po lasach niedobitków. (Paweł Jasienica „Polska Jagiellonów”)
3. Wojna polsko-rosyjska 1577-1582
W 1577 roku rozpoczął się kolejny akt długiego ciągu wojen polsko-rosyjskich. Po początkowych sukcesach cara Iwana Groźnego, który zajął prawie całe Inflanty, inicjatywę przejęła strona polska. Król Stefan Batory ruszył na Wschód! W szeregach jego potężnej armii znalazła się nowa jednostka… piechota wybraniecka. Na sejmie w 1578 roku król przeforsował uchwałę do powołania do służby w piechocie chłopów z dóbr królewskich – jednego na 20 łanów ziemi uprawnej. Chłop, który zgłosił się do służby w piechocie musiał być gotowy na każde wezwanie dowódcy. Otrzymywał żołd, umundurowanie, a ćwiczenia odbywał raz na kwartał. Powstała w ten sposób jednostka piechoty nie była bardzo liczna (ok. 1,5-2,0 tys.), ale wkrótce okazała się śmiertelnie skuteczna. Siła ognia, wyszkolenie oraz karność piechoty wybranieckiej znacznie przyczyniły się do sukcesu wschodniej kampanii Batorego, a chłop polski odważnie poczynał sobie pod murami Wielkich Łuków czy Pskowa.
Warstwa darni, okrywająca drewniane fortyfikacje Wielkich Łuków, gruba była na kilka metrów. Artyleria okazała się bezsilna, przyszło działać sposobem skutecznym, lecz wymagającym wielkiej odwagi. Zaopatrzony w materiał palny ochotnik biegł pędem pod wały i kryty ogniem przez strzelców oraz puszkarzy zaczynał wdrążać się rydlem i motyką w darniową pokrywę. Piechota wybraniecka dostarczyła wielu amatorów takiej roboty, uszlachconych potem przez sejm. (Paweł Jasienica „Rzeczpospolita Obojga Narodów”)
4. Obrona Nowosielec – 9-11 czerwca 1624 roku
Późną wiosną 1624 roku w południowo-wschodnich województwach Rzeczpospolitej zapanowała trwoga. Z początkiem czerwca w polskie granice wkroczyła potężna tatarska orda prowadzona przez Kantymira Murzę – Krwawego Miecza. Paląc, plądrując i mordując tatarskie zagony dotarły aż do Wisły. Na niespodziewany opór najeźdźcy natrafili dopiero we wsi Nowosielce pod Przeworskiem. Jej mieszkańcy schronili się za obwarowaniami miejscowego kościoła, rozpoczynając heroiczną obronę. W otoczonej mokradłami świątyni stawili czoła tatarskiej hordzie mając do dyspozycji tylko kosy, widły i cepy. Zacięta, i przede wszystkim skuteczna, obrona trwała cztery dni.
Dawniej i chłopi potrafili bohatersko walczyć z Tatarami, jak na przykład sławny wójt Pyrz w Nowosielcach pod Przeworskiem. Duszą oporu bywali z reguły wysłużeni żołnierze, weterani… Twierdzami zaś – obwiedzione wałami, murowane kościółki… (Paweł Jasienica „Rzeczpospolita Obojga Narodów”)
5. Potop szwedzki w latach 1655-1660
Najazd szwedzki, zwany „Potopem”, był największym kataklizmem w dziejach Rzeczpospolitej Obojga Narodów. Latem 1655 roku państwo polskie, osłabione powstaniem Chmielnickiego oraz wojną z Rosją, uległo szwedzkiej inwazji. Nasilił się kryzys społeczno-polityczny. W wielu miejscach wojska pospolitego ruszenia kapitulowały bez walki. Liczne były przypadki współpracy i podporządkowania się szlachty i magnatów królowi szwedzkiemu Karolowi Gustawowi. Uciekł król Jan Kazimierz. Większa część kraju wydana została na pastwę zdemoralizowanych żołnierzy szwedzkich. Rabunki, kontrybucje, gwałty i bezczeszczenie świątyń stały się zjawiskami powszechnymi. Wiosną 1656 roku w społeczeństwie zaczął narastać opór przeciwko najeźdźcy. Pierwsi za broń chwycili chłopi. Na południu Górale zajęli i obronili Nowy Sącz, pod Częstochową chłopskie gromady poczęły przychodzić z pomocą broniącemu się dzielnie Klasztorowi Jasnogórskiemu, ruszyli się chłopi w Wielkopolsce… Szwed nie mógł już czuć się bezpiecznie w żadnym zakątku Polski. Ofiarność i wysiłek chłopów docenił król Jan Kazimierz, który w ślubach lwowskich zobowiązał się wziąć ich w opiekę.
„Lud Ojczyzny nie zdradził, aczkolwiek nie była ona rajem dla niego” – napisał Wacław Sobieski. Mieszczan rodzimi magnaci musieli nieraz przymuszać do poniechania zamiarów walki, chłop porwał się do niej tłumnie, uprzedzając rozkaz monarchy o wiązaniu się w kupy i szarpaniu nieprzyjaciela, gdzie i jak tylko się da. W Wielkopolsce już w sierpniu drobne oddziałki szwedzkie ginąć zaczynały od takiego oręża, który wieśniak miał pod ręką w zagrodzie. (…) Z cepem i kłonicą czyhał na dobrze uzbrojonych Szwedów krnąbrny wobec własnej zwierzchności chłop wielkopolski, góral podhalański, słabo w ogóle przez pańszczyznę dotknięty Kurp. Ten ostatni miewał z reguły zresztą i rusznicę, z której w spokojnym czasie korzystał prywatnie. (Paweł Jasienica „Rzeczpospolita Obojga Narodów”)
6. Bitwa pod Racławicami – 4 kwietnia 1794 roku
Ostatni raz upadająca Rzeczpospolita poderwała się do walki w dobie insurekcji kościuszkowskiej. Na czele pierwszego z polskich powstań stanął Tadeusz Kościuszko. Zdawał on sobie sprawę z faktu, że tylko żywioł chłopski jest w stanie uratować Rzeczpospolitą. Słuszność jego założeń ukazała już pierwsza bitwa insurekcji. 4 kwietnia 1794 roku o zwycięstwie wojsk polskich, w starciu z oddziałami rosyjskimi pod Racławicami, zdecydowała szarża chłopskich kosynierów. Morderczy atak podkrakowskich chłopów uzbrojonych w kosy na sztorc unieszkodliwił rosyjską piechotę oraz artylerię i przesądził o wyniku bitwy. Kościuszko wiedział komu zawdzięcza zwycięstwo. Symbolicznie okazał to przywdziewając po bitwie chłopską sukmanę. Jednym z chłopskich bohaterów racławickiej batalii okazał się Wojciech Bartos. To właśnie on biegnąc na czele kosynierów miał jako pierwszy dopaść do rosyjskich armat, gasząc płonący lont jednej z nich własną czapką. Za męstwo i odwagę okazaną w walce Tadeusz Kościuszko mianował go chorążym, zwolnił z poddaństwa i nadał mu nazwisko Głowacki. Miesiąc później naczelnik powstania Uniwersałem Połanieckim ograniczył poddaństwo i ogłosił wolność osobistą wszystkich polskich chłopów.
Podnosił się z błota hańby sponiewierany majestat wolnego narodu i z mieczem w ręku upominał się o należne mu prawa. A cud ten sprawił nowy obywatel polski, chłop z okolic Krakowa; na ostrzu jego kosy rozbłysła nadzieja narodu i niby słońce zaświeciła nad nieszczęsnym krajem. Potężna, a nieznana jeszcze siła wkraczała na widownię powstającej Polski. (Artur Śliwiński, „Powstanie Kościuszkowskie”)
7. Powstanie styczniowe w latach 1863-1864
Powstanie styczniowe, które wybuchło przeciwko Rosji, u swych początków wzbudziło nieufność znacznej części polskiej wsi. Sytuacja zaczęła się zmieniać w kolejnych miesiącach. Dekret Tymczasowego Rządu Narodowego o uwłaszczeniu chłopów posiadaczy, obietnica nadania ziemi bezrolnym, którzy wezmą udział w powstaniu, aktywne działania nowego dyktatora Romualda Traugutta oraz niechęć do zaborcy sprawiły, że zimą 1863/1864 roku powstańcze oddziały zaczęły zasilać coraz liczniejsze grupy chłopów. Gromadnie do walki ruszyli chłopi na Podlasiu, Lubelszczyźnie, Suwalszczyźnie, Kujawach, Kurpiach i Sandomierszczyźnie. Coraz częstsze zdarzały się przypadki powstańczych oddziałów, które w całości składały się tylko z mieszkańców wsi. W 1864 roku chłopi stanowili już 43% wszystkich żołnierzy powstańczych oddziałów. W niektórych regionach odsetek ten był jeszcze większy. W guberni lubelskiej chłopi stanowili połowę powstańców. Ostatnim oddziałem powstańczym, który zszedł z pola walki było chłopskie zgrupowania ks. Stanisława Brzóski. Chłopi odznaczyli się nie tylko w boju. Wieś ukrywała i żywiła powstańców. Carskiej władzy nigdy na masową skalę nie udało się zbuntować chłopów przeciwko powstańcom. To właśnie ryzyko masowego powstania ludowego doprowadziło do wydania przez cara Aleksandra II dekretu uwłaszczającego chłopów w Królestwie Polskim 2 marca 1864 roku.
Są okolice, między innymi lubelskie, w których chłopi od początku sprzyjali powstaniu. Latem 1863 r., w czasie mojego pobytu, nastrój chłopów był tam tak gorący, że oczekiwali tylko na hasło, aby pospolitym ruszeniem uderzyć na Moskala. W partiach, przy których bawiłem, a więc w okolicach między Bugiem, a Wisłą – większość kosynierów składała się z chłopów; przychylny nastrój wsi wobec powstania można było zresztą poznać po przyjmowaniu w niej oddziałów, po usługach rozmaitego rodzaju oddawanych tak ochoczo powstańcom, podczas gdy przed Moskalami chroniono się tam do lasu. (Franz L. von Erlach, „Partyzantka w Polsce w roku 1863”)
8. Wojna polsko-bolszewicka w latach 1919-1921
Wojna polsko-bolszewicka stanowiła decydujący etap walk o polską niepodległość. W krytycznym momencie wojny, gdy bolszewickie armie parły na Zachód i zagrożona była Warszawa, polskim premierem został Wincenty Witos – najwybitniejszy przedstawiciel polskiego ruchu ludowego. Polską wieś do walki motywować miała również przyjęta przez sejm ustawa o reformie rolnej. Chłopi stanowili przytłaczającą większość żołnierzy polskiego wojska, które stawiło czoła bolszewickiej agresji. Szacuje się, że w trakcie wojny polsko-bolszewickiej nawet 70% żołnierzy regularnej armii było pochodzenia chłopskiego.
Bracia Włościanie na wszystkich ziemiach polskich! […] Od Was, Bracia włościanie, zależy, czy Polska będzie wolnym państwem ludowym, w którym lud będzie rządził i żył szczęśliwie, czy też stanie się niewolnikiem Moskwy; czy będzie się rozwijać w wolności i dobrobycie, czy też będzie zmuszona pod batem władców Rosji pracować dla najeźdźców i żywić ich swoją krwią i znojem. Za to, czy państwo nasze obronimy od zagłady, siebie od jarzma niewoli, rodziny nasze od nędzy, a całe pokolenia nasze od hańby, za to my, Bracia włościanie, odpowiedzialność poniesiemy i ponieść musimy. Od nas, Bracia włościanie, Polska Ludowa może wymagać ratunku, w pierwszym rzędzie od nas, bo my jesteśmy najliczniejsi, bo nam ona najwięcej dać może w przyszłości. Państwo to Naród, Państwo to Wy! (Wincenty Witos „Odezwa do Braci Włościan”, 30 lipca 1920 roku)
9. Bitwa pod Zaborecznem – 1 lutego 1943 roku
Początki Batalionów Chłopskich, czyli zbrojnej organizacji ruchu ludowego, sięgają połowy 1940 roku. Wkrótce pod względem wielkości Bataliony Chłopskie stały się drugą, po Armii Krajowej, organizacją zbrojną polskiej konspiracji. Oddziały chłopskie działały w całym okupowanym kraju, który Komenda Głowna BCh podzieliła na 10 okręgów. Wiosną 1944 roku, w okresie największego rozwoju Bataliony liczyły nawet 170 tys. żołnierzy. Ich głównym celem była obrona polskiej wsi przed niemieckim terrorem, pacyfikacjami, grabieżą i wywózkami do pracy. Bataliony Chłopskie przeprowadziły około 3 tys. większych akcji bojowych. Zaangażowały się w obronę ludności wysiedlanej przez Niemców z Zamojszczyzny w latach 1942-1943. 1 lutego 1943 roku żołnierze Batalionów Chłopskich pod dowództwem Franciszka Bartłomowicza „Grzmota” zorganizowali zasadzkę na 600-osobowy oddział niemiecki, który skierowano do pacyfikacji wsi Zaboreczno. Dokładne informacje o nieprzyjacielu, sprzyjający teren i znakomite dowodzenie sprawiły, że 250 polskich partyzantów zadało dotkliwe straty przeważającemu wrogowi. Padła około setka żołnierzy niemieckich. Po stronie polskiej zginął tylko jeden partyzant. Niemcy po tej porażce na pół roku zaprzestali wysiedleń z Zamojszczyzny. Do innych większych akcji bojowych Batalionów Chłopskich należy jeszcze zaliczyć rozbicie więzień w Krasnymstawie i Pińczowie, wysadzenie pociągu pod Gołębiem czy udział w bitwie pod Osuchami.
Bataliony Chłopskie. Największa chłopska armia okupowanej Europy. Szkoła patriotyzmu, odwagi, kuźnia talentów organizacyjnych, wojsko realizmu politycznego. (Bataliony Chłopskie. Armia Polskiego Państwa Podziemnego”)
10. Obrona Przebraża – lipiec 1943 roku – styczeń 1944 roku
Zimą i wczesną wiosną łuny płonących polskich wsi ogarnęły Wołyń i Małopolskę Wschodnią. Ukraińskie bandy OUN-UPA rozpoczęły mordy na polskiej ludności. W straszliwych męczarniach ginęły tysiące Polaków. Groza ogarnęła polskie przysiółki. Część mieszkańców polskich wsi na Wołyniu postanowiła się bronić. Zaczęły powstawać punkty oporu. Jeden z nich został utworzony we wsi Przebraż położonej 25 km od Łucka. Dowództwo nad uzbrojonymi chłopami objął Henryk Cybulski – podoficer rezerwy Wojska Polskiego. Samoobrona, która początkowo liczyła około 30 osób z czasem rozrosła się do kilkuset wyszkolonych i uzbrojonych żołnierzy. Wkrótce do Przebraża napływać zaczęły setki, a nawet tysiące, przerażonych Polaków szukających ratunku przed ukraińskimi bandami. Wieś i okoliczne kolonie zostały otoczone wałami oraz zasiekami z drutu kolczastego. Polacy operowali na obszarze 30 km2. Kolejne miesiące, aż do początków 1944 roku, stanowiły nieustanną walkę o przetrwanie oraz zdobycie żywności. Polacy odpierali regularne ataki UPA, dokonywali zbrojnych wypadów oraz organizowali konwoje z żywnością. Kulminacyjny moment obrony przypadł na 31 sierpnia 1943 roku. Wieś została otoczona, a do szturmu ruszyło około 6 tys. znakomicie uzbrojonych żołnierzy UPA. Dramatyczna obrona trwała, ale w oczy Polaków zaglądać zaczęło widmo klęski. Ostatnią szansą na przetrwanie okazała się odsiecz… sowieckiej partyzantki. I faktycznie pomoc nadeszła. Partyzanci powiadomieni przez ochotnika, który przedarł się z otoczonej wsi, uderzyli na ukraińskie tyły. Jednocześnie polska samoobrona przeszła do kontrataku. Padło 400 rezunów UPA. Najgorsze minęło. Wieś była uratowana.
Polacy nie mają już żadnych złudzeń. Wiedzą, że to, co się dzieje, nie jest wybrykiem jakichś tam band ani przejawem lokalnych zamieszek czy zadawnionych waśni […]. W większych wsiach i osadach zaczynają powstawać wiejskie posterunki, czujki, grupy obronno-alarmowe. Ludzie uzbrajają się w widły, stare szable, bagnety, rzadziej – w karabiny i dubeltówki. (Henryk Cybulski, „Czerwone noce”)
Piotr Worwa
Bibliografia:
Gerlach Jan, Chłopi w obronie Rzeczypospolitej. Studium o Piechocie Wybranieckiej, Spółdzielnia Wydawnicza Wieś, Lwów 1939.
Gmitruk Janusz, Kwestia chłopska. Kosy obosieczne, „Powstanie styczniowe 1863. Klęska i chwała”, POLITYKA, 1/2013, s. 46-48.
Jasienica Paweł, Polska Piastów, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1986.
Jasienica Paweł, Polska Jagiellonów, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1986.
Jasienica Paweł, Rzeczpospolita Obojga Narodów, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1986.
Stańczyk Tomasz, Polska twierdza przeciw rzezi wołyńskiej, superhistoria.pl, 10.11.2020 r.
Śliwiński Artur, Powstanie Kościuszkowskie, Wydawnictwo Jeden Świat, Warszawa 2004.
Bataliony Chłopskie (BCh), sztetl.org.pl
Tytułowa grafika: Kosynierzy. Szkic do Racławic, obraz Józefa Chełmońskiego. Źródło: Wikimedia Commons