Bitwa pod Grunwaldem. Wojna Światów – 1410

Wiek XIV zdjął ze środkowoeuropejskich tronów stare dynastie Arpadów, Przemyślidów, Piastów i Andegawenów. Niemiecczyzna tryumfowała. Na południu na czeskim i węgierskim tronie zasiedli niemieccy Luksemburgowie. Na północy potężne, niemieckie zakony rycerskie parły na wschód, wżynając się mieczem w ziemie Litwy i Rusi. Królestwo Polskie, odepchnięte od Bałtyku, znalazło się w potrzasku.

Unia w Krewie

Wspólny wróg jednoczy! Fundamenty współpracy w regionie z początkiem XIV stulecia położyli Piastowie. Wszak już za czasów Władysława Łokietka rodzić zaczynała się koncepcja współpracy Polski i Litwy. Pół wieku później sytuacja jeszcze bardziej sprzyjała zacieśnieniu kontaktów obu państw. W 1384 roku na tronie w Krakowie zasiadła młodziutka królowa Jadwiga. Polscy panowie poczęli rozglądać się za kandydatem do jej ręki. Ich wzrok padł na Wschód. W stanie kawalerskim pozostawał wielki książę Litwy Jagiełło. Ruszyły rozmowy, które niebawem zakończyły się… czterema wiekami unii. Związek obu państw przypieczętował akt wydany w Krewie w 1385 roku. Jagiełło poślubił Jadwigę, przyjął chrzest i zobowiązał się schrystianizować Litwę. Na europejskiej arenie pojawił się nowy gracz, który wkrótce stanąć miał na drodze niemieckiego „Drang nach Osten”.

Chrzest Litwy. W centrum widoczna królowa Jadwiga. Obraz Władysława Ciesielskiego. Źródło: Wikimedia Commons

„Król nasz Prusy zbrojno nawiedzi”

Niemcy, a szczególnie Zakon Krzyżacki zdawali sobie sprawę z tego jak wielkie zagrożenie stanowi dla nich unia Polski i Litwy. Od początku podjęli więc próby jej rozbicia i skompromitowania w Europie. Gdy zawiodły intrygi przemówić miała stal. Był rok 1409. Święta królowa Jadwiga nie żyła już od 10 lat. Zmarła w połogu w 1399 roku. Wokół władztwa Jagiełły zaciskała się niemiecka pętla. Krzyżacy próbowali osaczyć i zastraszyć swoją przyszłą ofiarę. Bezskutecznie! W lipcu do Malborka przybyło polskie poselstwo na czele z arcybiskupem gnieźnieńskim Mikołajem Kurowskim. Dzielny kapłan, wielkiemu mistrzowi Ullrichowi von Jungingen, rzucił prosto w oczy:

Przestań straszyć nas mistrzu wojną litewską; jeśli ty bowiem wybierzesz się na Litwę, bądź pewnym, że król nasz Prusy zbrojno nawiedzi. Nieprzyjaciół Litwy my za swoich uważamy wrogów, na ciebie więc zwrócimy oręż jeżeli Litwę zaczepisz!

Prysły złudzenia. W połowie sierpnia w polskie granice wtargnęły krzyżackie chorągwie.

Krzyżacy. Źródło: Vitold Muratov-scan, digitalisation. / CC BY-SA, Wikimedia Commons

Wojownicy Królestwa

Zabrzmiał róg wojny. Król Władysław zwołał poddanych. Ku północy ruszyli wojownicy ze wszystkich zakątków wielkiego państwa polsko-litewskiego. W lipcu 1410 roku w obozie pod Czerwińskiem na Mazowszu stawił się kwiat narodów Europy Środkowej. Przeważali Polacy. Przybyło dumne, polskie rycerstwo na czele z pierwszym rycerzem Europy Zawiszą Czarnym. Na wieść o szykującej się rozprawie z Krzyżakami powrócił on do Polski. Bez wahania porzucił służbę u Zygmunta Luksemburskiego – sojusznika Zakonu – i stanął w obronie Królestwa. Przybyli i inni wielcy wojownicy z Korony: Zyndram z Maszkowic, Marcin z Wrocimowic, Paweł Złodziej, Florian z Korytnicy, Jakub Skarbek z Góry… Ramię w ramię z Polską stanęła Litwa. Ze wschodu nadciągnęły liczne oddziały prowadzone przez wielkiego księcia Witolda. Na zachód podążała Ruś. Sławne pułki smoleńskie na czele z księciem Lingwenem już wkrótce miały okryć się chwałą. W obronie Polski stanęło Mazowsze. Książę Janusz godnie kontynuował tradycję wielkich Piastów. Wierna królowi pozostała Mołdawia. Wojownicy hospodara Aleksandra Dobrego porzucili wybrzeża Morza Czarnego i podążyli nad Bałtyk. Ze wschodnich kresów nadciągnęli Tatarzy prowadzeni przez chana Dżalal ad-Dina. Stawiło się także rycerstwo z Czech oraz Śląska. Wśród nich Jan Žižka, przyszły bohater wojen husyckich, który życie poświęcił walce o wolne Czechy.

Polskie rycerstwo przełomu XIV i XV wieku. Rysunek Jana Matejki. Źródło: Wikimedia Commons

Wielka Wojna

Zaczęła się Wielka Wojna. Od razu geniuszem błysnął król Władysław Jagiełło. Z końcem czerwca, w zaledwie trzy dni, przeprawił pod Czerwińskiem swe siły przez Wisłę, po nieznanym dotychczas w Europie moście łyżwowym. Na drugim brzegu czekał książę Witold ze swymi litewsko-ruskimi oddziałami oraz mazowieckie rycerstwo księcia Janusza. 9 lipca 30 tys. armia polsko-litewsko-ruska wkroczyła na ziemie państwa zakonnego. Jagiełło podążył na północ. Już następnego dnia wielki mistrz Ulrych von Jungingen podjął próbę wciągnięcia wojsk sprzymierzonych do walki o umocniony bród na Drwęcy pod Kurzętnikiem. Nieskutecznie. Jagiełło cofnął swoją armię, ominął zagrożenie i zdobywając Działdowo i Dąbrówno, znów ruszył na północ. 15 lipca drogę królewskim wojskom zagrodził pod Grunwaldem wielki mistrz na czele 20 tys. wojowników. Nie było już odwrotu. Nastał czas walki.

Książę Witold i król Władysław Jagiełło modlący się przed bitwą pod Grunwaldem. Obraz Jana Matejki. Źródło: Wikimedia Commons

Dwa nagie miecze

Był 15 lipca 1410 roku. Słońce górowało wysoko nad pofałdowanymi polami Grunwaldu. Król Władysław wiedział już o wojnie, którą wypowiedział Polsce na południu węgierski król – Zygmunt Luksemburski. Pozostało wygrać, albo zginąć! Jagiełło nie tracił jednak opanowania. Gdy zmęczone forsownym marszem krzyżackie wojska tkwiły w bojowej gotowości na otwartym polu, oddziały królewskie spokojnie ustawiały się do bitwy pod osłoną lasów, a król uczestniczył w kolejnych mszach świętych. W końcu zniecierpliwiony wielki mistrz w celu sprowokowania polskiego króla, wysłał do niego heroldów z dwoma nagimi mieczami. Ci zwrócili się do Jagiełły słowami:

Wielki mistrz pruski Ulryk posyła tobie i twojemu bratu dwa miecze, ku pomocy, byś z nim i z jego wojskiem mniej się ociągał i odważniej, niż to okazujesz, walczył, a także żebyś się dalej nie chował i pozostając w lasach i gajach nie odwlekał walki.

Około południa królewskie wojska były gotowe do bitwy. Na lewym skrzydle stanęło 51 chorągwi polskich, a na prawym 40 litewsko-ruskich. W centrum ustawiły się chorągwie małopolskie, na czele z wielką chorągwią krakowską. To właśnie tam, pod wielką chorągwią z Orłem Białym w koronie na czerwonym tle, służyli najwybitniejsi rycerze Królestwa m.in. Zawisza Czarny. Po drugiej stronie doliny stało 51 krzyżackich chorągwi gotowych do walki już od kilku godzin. Przewodziło im 250 braci-rycerzy w białych kaftanach z czarnym krzyżem. Krzyżacy mieli do dyspozycji również niewielkie polowe armaty, które w tej części Europy na polu bitwy zostały użyte po raz pierwszy.

Ofiarowanie mieczy pod Grunwaldem. Obraz Januarego Suchodolskiego. Źródło: Wikimedia Commons

Bitwa!

Wkrótce zagrzmiała „Bogurodzica” i ruszyli… Dwie fale, dwa światy, starły się ze sobą w śmiertelnym boju. Zachód ze Wschodem, Słowiańszczyzna z Germanią, dobro ze złem! Pierwsze w wir bitewny rzuciły się chorągwie litewskie, później także polskie. Po godzinie morderczej walki z zakonnymi hufcami prawe litewskie skrzydło załamało się. Litwini rzucili się do ucieczki. Część z Krzyżaków ruszyła w pościg za uciekającymi, reszta zagroziła odsłoniętym chorągwiom polskim. Sytuacje uratowała heroiczna postawa smoleńskich pułków królewskiego brata, księcia Semena Lingwena. Te wytrwały na polu bitwy i cofając się w porządku wytrzymały krzyżackie uderzenie. Jeden ze smoleńskich oddziałów został wyrżnięty całkowicie. W tym czasie polskie oddziały zdołały się przegrupować i przygotować do walki również na prawym skrzydle. Bitwa trwała więc dalej… Krzyżacy trzykrotnie ponawiali potężne szarże na królewskie wojska, które za każdym razem osobiście prowadził wielki mistrz Ulrych von Jungingen. Podczas jednego z takich uderzeń bliscy byli zdobycia wielkiej chorągwi Królestwa. Pewni, że zwycięstwo jest na wyciągnięcie ręki zaczęli śpiewać swój hymn „Christ ist erstanden”. Przedwcześnie. Rycerstwo małopolskie opanowało chwilowy zamęt, a chorągiew z Orłem Białym została uratowana. Tradycja głosi, że ocalił ją Zawisza Czarny. A bitwa trwała i trwała… Nikt się nie cofał, nikt nie chciał ulec. Po trzech godzinach ciężkich walk wielki mistrz postanowił wyprowadzić decydujące uderzenie. Na czele 16 chorągwi ruszył do ostatecznego ataku. Potężna krzyżacka szarża miała obejść królewskie oddziały i zadać im śmiertelny cios. Przy okazji szarżujące krzyżackie hufce nieomal zagarnęły z pola bitwy królewski orszak. Ostatecznie królewski oddziałek nie został zauważony, a sam manewr wielkiego mistrza nie zaskoczył polskich chorągwi. Krzyżackie hufce rozbiły się o piersi polskiego rycerstwa. Wokół sił Zakonu stopniowo zaczął też zaciskać się śmiertelny pierścień. Tym bardziej, że na pole bitwy powracać zaczęli także Litwini. Rozpoczynał się pogrom. Trup padał gęsto. Legł wielki mistrz krzyżacki i wszyscy zakonni dostojnicy, a niedobitki rzuciły się do ucieczki. Szybko upadł krzyżacki obóz. Bitwa była wygrana. Tryumfował Jagiełło, tryumfowało Królestwo.

Najsłynniejszy wizja bitwy pod Grunwaldem. Obraz Jana Matejki. Źródło: Wikimedia Commons

Gasnące słońce Grunwaldu

Bitwa pod Grunwaldem dla Zakonu Krzyżackiego okazała się katastrofą. Krzyżacy ponieśli sromotną klęskę i utracili wszystkie 51 chorągwi. Zginął wielki mistrz oraz praktycznie wszyscy uczestniczący w bitwie zakonni dostojnicy. Z 250 elitarnych braci-rycerzy, którzy stawili się na polach Grunwaldu, w bitwie legło 203. Krzyżacka armia, która wyruszyła z Malborka praktycznie przestała istnieć. Na grunwaldzkich polach poległo blisko 8 tys. zakonnych wojowników, reszta trafiła do niewoli lub uciekła.

Gdy zdobyto obóz, król „posuwając się z terenu obozu, dotarłszy do wspomnianego małego lasu, przybył na szczyt pagórka, na którym natychmiast, zsiadłszy z konia, ukląkł na ziemię i zaczął dziękować Bogu za zwycięstwo”. Ze wzgórza było widać „tłumy i mnogie oddziały pierzchających nieprzyjaciół, na których błyszczały zbroje, wszyscy bowiem niemal Prusacy byli nimi okryci”, widać także było pościg, jaki z rozkazu króla odbywał się na przestrzeni kilku mil i trwał aż do nocy. Z drugiej strony wzniesienia w blaskach zachodzącego słońca widoczne było rozległe pole bitwy pokryte tysiącami rannych i poległych, ciałami koni i strzaskaną bronią. Na polu tym leżało pokotem „rycerstwo najpotężniejszej, wojskowej, średniowiecznej organizacji”, a gasnące słońce na pobojowisku grunwaldzkim było istotnie symbolem przyszłych losów Zakonu. Dla wszystkich natomiast sąsiadów państwa krzyżackiego i uciśnionych poddanych pruskich promienie zachodu w dniu 15 lipca 1410 roku stały się dosłownie „pierwszymi zwiastunami ulgi od ciążącej nad nimi zmory”. Toteż gdy następnego dnia Janusz, książę mazowiecki, na kolanach „wraz z całą drużyną swego rycerstwa” dziękował królowi, iż pomścił krzywdy zadane Mazowszu i Polsce przez Zakon i obiecywał uroczyście obchodzić rocznicę „tego dnia sławnego”, gdy na wieść o zwycięstwie Jan Hus z Pragi pisał do króla list z radością, „której ani piórem opisać, ani słowem nie wyrazić”, słowa ich były wyrazem uczuć i wołaniem setek tysięcy pokrzywdzonych, mordowanych, spychanych do roli zwierząt roboczych Słowian i Litwinów – były głosem historii. (Stefan Kuczyński, „Bitwa pod Grunwaldem”)

Piotr Worwa

Bibliografia:

Jasienica Paweł, Polska Jagiellonów, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1986.

Kowalewski Krzysztof, Wielka Wojna (I), „Pomocnik historyczny. Grunwald 1410 – Ostatnia wielka bitwa rycerskiej Europy”, Polityka, nr 4/2010, str. 96-101.

Kowalewski Krzysztof, Pod Grunwaldem, „Pomocnik historyczny. Grunwald 1410 – Ostatnia wielka bitwa rycerskiej Europy”, Polityka, nr 4/2010, str. 102-106.

Kuczyński Stefan, Bitwa pod Grunwaldem, Wydawnictwo Śląsk, Katowice 1985.

Leśniewski Sławomir, Most Jagiełły, „Pomocnik historyczny. Grunwald 1410 – Ostatnia wielka bitwa rycerskiej Europy”, Polityka, nr 4/2010, str. 100.

Skrobek Marcin, Rzemiosło wojenne, „Pomocnik historyczny. Grunwald 1410 – Ostatnia wielka bitwa rycerskiej Europy”, Polityka, nr 4/2010, str. 88-95.

Tytułowa grafika: Dwa nagie miecze, Wojciech Kossak. Źródło: Wikimedia Commons

Dodaj komentarz