Historia obdarzyła mnie rolą interrexa, chociaż nie pragnę takich przywilejów i zaszczytów. Jednak gdybym wiedział, że dla ratowania narodu polskiego należałoby pójść na kolanach do KC, to poszedłbym. Nie jest bowiem istotna moja osoba, ale byt i przetrwanie narodu. (Stefan Wyszyński)
Syn organisty
Stefan Wyszyński urodził się 3 sierpnia 1901 roku w miejscowości Zuzela nad Bugiem. Pochodził z rolniczej rodziny Stanisława i Julianny. Jego ojciec był miejscowym organistą. W nadbużańskim domu żywe były wartości patriotyczne i katolickie. Na dorastającego Stefana ze ścian domostwa spoglądały święte wizerunki Matki Boskiej oraz portrety narodowych bohaterów – Tadeusza Kościuszki i księcia Józefa. Rodzina praktykowała pielgrzymki do maryjnych sanktuariów oraz pielęgnowała pamięć o powstaniu styczniowym. Rodzice zadbali o wykształcenie młodego Stefana. W latach 1912–1915 był uczniem gimnazjum im. Wojciecha Górskiego w Warszawie, a później Prywatnej Siedmioklasowej Szkoły Handlowej Męskiej w Łomży.
Stefan Wyszyński już jako nastolatek postanowił zostać księdzem. Z tego powodu w 1918 roku został zapisany do Liceum Piusa X we Włocławku, które było jednocześnie Niższym Seminarium Duchownym. Naukę kontynuował w Wyższym Seminarium Duchownym we Włocławku. W 1924 roku przeszedł ciężkie zapalenie płuc. Jego stan zdrowia był tak zły, że święcenia kapłańskie zostały przełożone. Ostatecznie przyjął je 3 sierpnia 1924 roku.
Święcenia kapłańskie otrzymałem w kaplicy Matki Bożej w bazylice katedralnej włocławskiej w roku 1924. Byłem święcony sam – 3 sierpnia. Moi koledzy otrzymali święcenia 29 czerwca, a ja w tym dniu poszedłem do szpitala. Była to jednak szczęśliwa okoliczność, gdyż dzięki temu mogłem otrzymać święcenia w kaplicy Matki Bożej. Gdy przyszedłem do katedry, stary zakrystian, pan Radomski, powiedział do mnie: „Proszę księdza, z takim zdrowiem to chyba raczej trzeba iść na cmentarz, a nie do święceń”. Tak się wszystko układało, że tylko miłosierne oczy Matki Najświętszej patrzyły na ten dziwny obrzęd, który miał wówczas miejsce. Byłem tak słaby, że wygodniej było mi leżeć krzyżem na ziemi, niż stać. (Stefan Wyszyński)
Pod koniec 1924 roku Stefan Wyszyński został wikariuszem katedry włocławskiej, a w 1925 roku rozpoczął studia na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. 22 czerwca 1929 ukończył je doktoratem z prawa kanonicznego. Kolejne lata upłynęły mu na pracy dydaktycznej, wychowawczej i naukowej oraz redagowaniu katolickich pism. Był tak aktywny, że w 1937 roku został powołany na członka Rady Społecznej przy prymasie Polski.
„Będziesz miłował”
Atak hitlerowskich Niemiec na Polskę rzucił Stefana Wyszyńskiego na pełne uciekinierów wrześniowe drogi. Podążając na wschód pełnił posługę kapłańską pośród żołnierzy oraz cywilów.
We wrześniu 1939 roku, gdzieś w pobliżu Dęblina, spowiadałem w okopie żołnierza. Podczas gdy ten płakał, mówiąc: «Co z nami zrobili?», w pewnej odległości od nas rolnik siał. Potem, gdy skończyłem swoją powinność kapłańską, podszedłem do niego i pytam:
– Panie, samoloty pikują, wszyscy uciekają, a pan sieje?
– Proszę księdza, gdybym zostawił to ziarno w spichlerzu, spaliłoby się od bomby, a gdy wrzucę je w ziemię, zawsze ktoś będzie jadł z niego chleb.
To jest obraz i naszej pracy kapłańskiej. I my wysiewamy, nie pytając, kiedy to ziarno wzejdzie. (Stefan Wyszyński)
Gdy rozeszła się wieść, że na wschodzie na Polskę uderzył Związek Radziecki ucieczka stała się bezcelowa. Wyszyński powrócił do Włocławka. Nie na długo jednak. Wkrótce, na polecenie bp. Michała Kozala, poszukiwany przez Gestapo, opuścił miasto. Ukrywał się m.in. w Warszawie, we wsi Wrociszew, w Kozłówce i Żułowie na Lubelszczyźnie, w Zakopanem czy wreszcie w podwarszawskich Laskach w Zakładzie dla Niewidomych. Z ośrodkiem dla niewidomych w Laskach, założonym przez matkę Elżbietę Róże Czacką, związany był jeszcze przed wybuchem II wojny światowej. W czerwcu 1942 roku objął w nim stanowisko kapelana. Pod pseudonimem „Siostra Cecylia” zaangażował się w konspiracyjną oświatę, a od marca 1943 roku został kapelanem żołnierzy AK. Przyjął wtedy pseudonim „Radwan III”. W czasie powstania warszawskiego pełnił służbę duszpasterską oraz opiekował się rannymi Zgrupowania AK „Kampinos”. Asystował przy operacjach, a gdy wymagała tego sytuacja ranną łączniczkę niósł do szpitala na własnych rękach przez 4 kilometry. Z położonych nieco na uboczu Lasek obserwował zagładę i śmierć polskiej stolicy. Pewnego dnia silny podmuch wiatru przyniósł z płonącego miasta i rzucił mu pod nogi nadpalony świstek papieru. Wyszyński zdołał odczytać z niego tylko dwa słowa… „Będziesz miłował”. Odtąd ten testament konającej Warszawy stał się jego życiowym mottem.
„Non possumus!”
4 marca 1946 roku Stefan Wyszyński został mianowany biskupem lubelskim, stając się najmłodszym polskim hierarchą. Niespodziewanie już dwa lata później, w listopadzie 1948 roku, papież Pius XII mianował go arcybiskupem gnieźnieńskim i warszawskim – Prymasem Polski. Tymczasem w Polsce swoją władzę umacniali właśnie komuniści. Po krwawej rozprawie z podziemiem niepodległościowym, sfałszowanych wyborach i zniszczeniu PSL-u Stanisława Mikołajczyka przyszedł czas na Kościół Katolicki – ostatnią niezależną siłę w Polsce Ludowej. Ruszyły aresztowania księży, likwidacja katolickich stowarzyszeń i cenzura prasy, komuniści przejęli Caritas i majątek kościoła oraz dążyli do jego wewnętrznego rozbicia. Na pierwszej linii obrony autonomii Kościoła od razu znalazł się młody prymas. Pamiętając krwawy czas niedawnej wojny za wszelką cenę dążył do pokojowego rozwiązania sporu i porozumienia z komunistyczną władzą. W 1950 roku Komisja Mieszana złożona z przedstawicieli władz i Kościoła osiągnęła konsensus. Przynajmniej teoretycznie.
Dlaczego prowadziłem do porozumienia? Byłem od początku i jestem nadal tego zdania, że Polska, a z nią i Kościół Święty, zbyt wiele utraciła krwi w czasie okupacji hitlerowskiej, by mogła sobie obecnie pozwolić na dalszy jej upływ. (Stefan Wyszyński)
Komuniści bardzo szybko złamali ustalenia Komisji Mieszanej i podjęli próbę ostatecznej wasalizacji Kościoła w Polsce. W lutym 1953 roku Rada Państwa wydała Dekret o Obsadzaniu Stanowisk Kościelnych. Całkowicie uzależniał on struktury kościelne od władz państwowych. Prymas Wyszyński nie mógł milczeć. W maju 1953 roku biskupi pod jego przewodnictwem skierowali do Rady Ministrów memoriał, w którym pisali: „Rzeczy Bożych na ołtarzach Cezara składać nam nie wolno. Non possumus!”. W nocy z 25 na 26 września funkcjonariusze Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego wkroczyli do Pałacu Prymasowskiego w Warszawie. Wyszyński został aresztowany i wywieziony ze stolicy.
Uwięziony Prymas
Komuniści przewieźli Stefana Wyszyńskiego do klasztoru w Rywałdzie, a w kolejnych miesiącach więzili prymasa także w Stoczku koło Lidzbarka Warmińskiego, Prudniku na Śląsku Opolskim i Komańczy w Bieszczadach. Polski Kościół został pozbawiony przywódcy, a biskupi wkrótce ugięli się pod presją komunistycznej władzy. Z końcem 1953 roku Episkopat Polski przyjął deklaracje zgodną ze wszystkimi żądaniami komunistów, a biskupi złożyli ślubowanie na wierność PRL. Tymczasem prymas Wyszyński nie tylko nie dał się złamać, ale czas odosobnienia wykorzystał na opracowanie tekstu Jasnogórskich Ślubów Narodu Polskiego oraz monumentalnego programu obchodów Milenium Chrztu Polski. 26 sierpnia 1956 roku na Jasnej Górze, w trzysta lat od ślubów lwowskich króla Jana Kazimierza, tekst opracowany przez prymasa został odczytany w obecności prawie miliona wiernych. Wyszyński w dalszym ciągu przebywał wtedy w Komańczy, a o jego uwięzieniu przypominał pusty prymasowski fotel, na którym spoczywały biało-czerwone kwiaty. Komuniści byli bezradni! Jesienią 1956 roku w kraju nasilił się kryzys społeczno-polityczny. Świeże były jeszcze rany krwawo stłumionego poznańskiego czerwca, a do Polski docierały echa węgierskiej rewolucji. Do władzy wracał Władysław Gomułka. Sytuacja w kraju była na tyle poważna, że aby złagodzić nastroje Biuro Polityczne zdecydowało o uwolnieniu Wyszyńskiego. Prymas zdecydował się powrócić do Warszawy, ale postawił warunki. Domagał się m.in. zniesienia dekretu z 1953 roku o obsadzaniu kościelnych stanowisk, wznowienia prac Komisji Mieszanej, powrotu usuniętych biskupów do diecezji, przywrócenia prasy katolickiej. Jego postulaty zostały w większości spełnione.
Wielka Nowenna
Prymas Stefan Wyszyński po trzech latach znalazł się na wolności. Jego charyzma i działalność w kolejnych latach na tyle wzmocniły Kościół w Polsce, że z powodzeniem odpierał on komunistyczne ataki. Prymas okazał się też prawdziwym autorytetem społecznym oraz przywódcą Narodu.
Naród musi się wewnętrznie przemienić, żeby mógł się piąć wzwyż. Nie chcemy pełzać po ziemi. (Stefan Wyszyński)
Śluby Jasnogórskie stały się początkiem Wielkiej Nowenny – dziewięcioletniego programu duszpasterskiego Kościoła w Polsce. Wielka Nowenna w praktyce miała polegać na wprowadzaniu w życie poszczególnych przyrzeczeń jasnogórskich. Jednocześnie w Polskę ruszyła, poświęcona przez papieża Piusa XII, kopia obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej. W kolejnych latach obraz miał dotrzeć do wszystkich parafii w kraju. Wszędzie na jego powitanie, na wiejskie drogi i miejskie ulice, wylegały tłumy. Wściekli komuniści aresztowali więc… obraz. Nie zatrzymało to jednak Wielkiej Nowenny, której kulminacją były obchody Milenium Chrztu Polski. Organizowane przez Kościół wkrótce przyćmiły komunistyczne uroczystości Tysiąclecia Państwa Polskiego. 3 maja 1966 roku w święto Matki Bożej Królowej Polski na Jasną Górę ponownie przybyły tysiące Polaków. Komunistyczne władzę na uroczystości nie wpuściły papieża Pawła VI. Legatem papieża został Wyszyński.
Następne lata stanowiły kontynuację działalności prymasa, który żelazną ręką rządził polskim Kościołem stojąc na czele Rady Głównej Episkopatu Polski. Otaczając się utalentowanymi współpracownikami takimi jak biskupi Michał Klepacz, Zygmunt Choromański, Bronisław Dąbrowski, Karol Wojtyła czy Franciszek Macharski trafnie reagował na kryzysy Marca’68, Grudnia’70, Czerwca’76 i Sierpnia’80. Zawsze stawał po stronie prześladowanych i walczących o wolność, jednocześnie tonując nastroje społeczne.
Za wszelką cenę trzeba bronić Narodu, jego dziejów, tradycji i kultury. Polska ma wspaniałą przeszłość, ma swoje dzieje, swoją kulturę, literaturę, sztukę, rzeźbę… Naród bez przeszłości jest godny współczucia. Naród, który nie może nawiązywać do dziejów, który nie może wypowiedzieć się zgodnie ze swoją duchowością – jest narodem niewolniczym. (Stefan Wyszyński)
Ojciec Kościoła
Stefan Wyszyński był nie tylko Prymasem Polski oraz polskim mężem stanu, ale jednocześnie jedną z najważniejszych i najbardziej wpływowych postaci Kościoła Powszechnego swoich czasów. Aktywnie uczestniczył w pracach przygotowawczych soboru oraz w samym drugim Soborze Watykańskim. Kapelusz kardynalski otrzymał od papieża Piusa XII już w 1953 roku. Brał udział w czterech konklawe. Jako Prymas Polski posiadał nadzwyczajne uprawnienia legata papieskiego oraz tajne pełnomocnictwa, na podstawie których sprawował jurysdykcję nad katolikami i grekokatolikami mieszkającymi na dawnych Kresach Wschodnich oraz w ZSRR. Potajemnie wyświęcał księży, udzielił sakry jedynemu biskupowi na Ukrainie, słał emisariuszy na Wschód, wspierał katolików na Słowacji, czuwał nad raportami dla Watykanu. Kreował politykę Kościoła wobec państw bloku wschodniego. Był ważnym autorytetem dla czterech papieży: Piusa XII, Jana XXIII, Pawła VI oraz Jana Pawła II. O jego znaczeniu świadczyć może fakt, że pod jego wpływem papież Paweł VI zdecydował się ogłosił Maryję Matką Kościoła. Z kolei papież Jan Paweł II mówił o prymasie Wyszyńskim:
Nie byłoby na Stolicy Piotrowej tego Papieża Polaka, który dziś pełen bojaźni Bożej, ale i pełen ufności rozpoczyna nowy pontyfikat, gdyby nie było Twojej wiary, niecofającej się przed więzieniem i cierpieniem, Twojej heroicznej nadziei, Twego zawierzenia bez reszty Matce Kościoła, gdyby nie było Jasnej Góry i tego całego okresu dziejów Kościoła w Ojczyźnie naszej, które związane są z Twoim biskupim i prymasowskim posługiwaniem.
Prymas Tysiąclecia
Prymas Stefan Wyszyński zmarł 28 maja 1981 roku. Na czele polskiego Kościoła stał ponad trzy dekady. Zostawiał go silniejszym, wzmocnionym jeszcze pontyfikatem papieża-Polaka, swojego ucznia, Jana Pawła II. Szybko nazywany został Prymasem Tysiąclecia. Wyszyński był jednak nie tylko głową polskiego Kościoła, był przede wszystkim głową Narodu. W czasach komunistycznej władzy narzuconej z zewnątrz, z którą nie utożsamiała się większość społeczeństwa, stał się prymas Wyszyński niepisanym przywódcą Narodu. Niczym Interrex w dawnej Rzeczpospolitej, przeprowadził kraj przez okres najdłuższego bezkrólewia. Do końca wierzył w historyczne posłannictwo Polski, budował jej wielkość, reprezentował jej majestat. W historii Polski zapisał się złotymi zgłoskami. Kolejne z nich nakazał stawiać nam wszystkim…
Naród bez dziejów, bez historii, bez przeszłości, staje się wkrótce narodem bez ziemi, narodem bezdomnym, bez przyszłości. Naród, który nie wierzy w wielkość i nie chce ludzi wielkich, kończy się. (Stefan Wyszyński)
W dniu beatyfikacji prymasa Stefana Wyszyńskiego
Piotr Worwa
Bibliografia:
Jedynak Marek, Prymas Stefan Wyszyński i jego związki z Armią Krajową, „Prymas Tysiąclecia”, Biuletyn IPN, nr 6/2020, s. 25-29.
Kordyasz Piotr, Jasnogórskie Śluby Narodu Polskiego, „Prymas Tysiąclecia”, Biuletyn IPN, nr 6/2020, s. 60-73.
Łatka Rafał, Niekwestionowany Przywódca, „Prymas Tysiąclecia”, Biuletyn IPN, nr 6/2020, s. 50-59.
Noszczak Bartłomiej, (Nie)obecność Prymasa, „Prymas Tysiąclecia”, Biuletyn IPN, nr 6/2020, s. 30-41.
Polak Grzegorz, Dlaczego prymas Wyszyński cierpiał za Wschód?, „Prymas Tysiąclecia”, Biuletyn IPN, nr 6/2020, s. 91-105.
Będziesz miłował, Muzeum Jana Pawła II i Prymasa Wyszyńskiego, mt514.pl, 23.05.2020 r.
Prymas Tysiąclecia, „Dobre nowiny”, nr 7/2021, s. 4-5.
Non Possumus!, „Dobre nowiny”, nr 7/2021, s. 6-7.
Tytułowa grafika: Obchody Tysiąclecia Chrztu Polski w Olsztynie i Fromborku, 19 czerwca 1966 roku. Prymas Polski ks. kard. Stefan Wyszyński głosi homilię podczas uroczystej sumy milenijnej. Za prymasem stoi jego sekretarz ks. infułat Władysław Padacz. Źródło: Narodowe Archiwum Cyfrowe