Obrona Niemczy czyli jak książę Bolko II Mały Polskę uratował

20 stycznia 1320 roku w Katedrze na Wawelu na skroniach Władysława Łokietka spoczęła królewska korona. Proces jednoczenia państwa po latach rozbicia dzielnicowego wchodził w decydującą fazę. Sytuacja polskiego państwa była jednak trudna. Królestwo było niewielkie i słabe. Władzy Łokietka nie uznawali książęta śląscy i mazowieccy, Pomorze zajęli Krzyżacy. Niebezpieczeństwo groziło ze wszystkich stron. Szczególnie groźnie prezentował się sojusz Krzyżaków i króla Czech Jana Luksemburskiego.

Książęta Świdnicy

Na początku XIV wieku większość Śląska znajdowało się już w orbicie wpływów królów czeskich. Jednymi z ostatnich piastowskich książąt śląskich, którzy zacięcie bronili swej niezależności, byli panowie Świdnicy. Bardzo skutecznie czeskie zakusy na Śląsku powstrzymywał książę Bolko I Surowy. W 1281 roku zaczynał swą polityczną karierę jako skromny książę jaworski. Dwadzieścia lat później umierał jako pan całego księstwa jaworsko-świdnickiego oraz opiekun Wrocławia i Legnicy. W tym czasie zdążył uzbroić granice z Czechami siecią potężnych zamków, w 1295 roku zatrzymać pod Kamienną Górą wojenną wyprawę króla Czech Wacława II oraz oddać swe ziemię pod opiekę papieża Bonifacego VIII. W 1310 roku książę Bernard – syn i jeden z następców Bolka Surowego, pojął za żonę Kunegundę – córkę polskiego króla Władysława Łokietka. Tak rozpoczynała się współpraca księstwa świdnickiego z Królestwem Polskim. Swoje apogeum osiągnęła gdy na zamku w Świdnicy zapanował Bolko II Mały, wnuk Bolka Surowego i Władysława Łokietka.

Pieczęć piesza Bolka I Surowego z 1298 roku. Źródło: Wikimedia Commons

Krzyżacka wyprawa

We wrześniu 1331 roku nastąpiło wielkie uderzenie Krzyżaków na Polskę. Paląc i niszcząc zakonna armia maszerowała na Kalisz. Po drodze padły Łęczyca i Sieradz. W tym ostatnim gwałtom i mordom nie zapobiegł nawet przeor dominikanów, który na kolanach błagał o litość wielkiego szpitalnika Hermana von Oettingen. Na prośby mnicha kierowane po niemiecku padła pruska odpowiedź – „Ne prest” – nie rozumiem. 21 września krzyżackie wojska stanęły pod Kaliszem. Rozpoczęło się oblężenie i oczekiwanie na czeskiego sojusznika. Od południa bowiem, w kierunku polskich granic, podążała już armia Jana Luksemburskiego. Po połączeniu z Krzyżakami pod Kaliszem sojusznicy mieli wspólnie rozprawić się z oddziałami Władysława Łokietka, a potem podzielić się polskim łupem. Wydawało się, że losy świeżo zjednoczonego królestwa są przesądzone.

Łokietek zrywa układy z Krzyżakami w Brześciu Kujawskim, obraz Jana Matejki. Źródło: Wikimedia Commons

Niemcza i Głogów

Z groźby podwójnego uderzenia zdawał sobie sprawę król Władysław Łokietek. Wiedział też, że takiemu atakowi nie będzie wstanie sprostać. By zabezpieczyć królestwo próbował więc budować szachujące Czechów sojusze, z Węgrami i niemieckim cesarzem. W 1331 roku Polska nie mogła jednak liczyć na żadną pomoc. Gdy Krzyżacy grabili polskie ziemie bezcenne okazało się wsparcie najmniejszego z polskich sojuszników… księcia Świdnicy. Bolko II był ostatnim niezależnym księciem śląskim i zajadłym wrogiem Jana Luksemburskiego. W 1331 roku, zapewne z wielką satysfakcją, skorzystał z możliwości pokrzyżowania planów królowi Czech. Z początkiem września wojska Luksemburczyka, zamiast maszerować na Polskę, musiały tłumić niepokoje na Śląsku. Najpierw opór Czechom stawiła Niemcza. Zgromadzeni w niej żołnierze Bolka przez kilka dni powstrzymywali czeską armię. Następnie bramy swego miasta zamknęli przed Janem Luksemburskim mieszczanie Głogowa. W ten sposób czeskie wojska znalazły się polskich granicach dopiero 2 października. Tym czasem Krzyżacy, nie mogąc zdobyć Kalisza oraz nie doczekawszy się Czechów, podjęli odwrót. Na wycofujące się zakonne hufce 27 września pod Płowcami uderzył Władysław Łokietek. Krwawa bitwa nie przyniosła decydującego rozstrzygnięcia. Krzyżacy ponieśli jednak ogromne straty i w popłochu opuścili granice Królestwa.

Bitwa pod Płowcami, obraz Juliusza Kossaka. Źródło: Wikimedia Commons

Spóźniony Luksemburczyk

Wkraczający do Polski Luksemburczyk nie zastał Krzyżaków. Postanowił więc działać samodzielnie. Jego wojska skierowały się do Wielkopolski. 5 października Czesi stanęli pod Poznaniem. Rozpoczęło się sześciodniowe oblężenie, które mimo kilku szturmów, zakończyło się niepowodzeniem.

Niemcza, Głogów, Poznań – te trzy grody, tak już mocno zapisane wcześniej w historii obrony piastowskiej granicy, znów odegrały w niej wielką rolę. Głogów został wcielony do korony czeskiej, ale tak jak dwa pozostałe grody, a raczej ich obrońcy, przyczynił się do ocalenia wielkopolskiego rdzenia Królestwa Polskiego. Swojego planu – likwidacji panowania Łokietka, a przynajmniej usunięcia go z całej Wielkopolski – Jan Luksemburski nie zrealizował. Polska przetrwała w 1331 roku najbardziej może dramatyczne, od czasu rozbicia monarchii Mieszka II przed trzystu laty, wyzwanie dla swej politycznej struktury. Poniosła ciężkie straty, ale przetrwała. (Andrzej Nowak, „Dzieje Polski”)

Konny portret króla Czech Jana Luksemburskiego. Źródło: Jan z Gelnhausenu, Wikimedia Commons

Mały Książę

A jak potoczyły się losy niepokornego Bolka Małego? Książę dalej bronił swej niezależności nieustannie wojując z królem Czech Janem Luksemburskim. W 1345 roku Czesi wkroczyli do księstwa i oblegli Świdnicę. Na pomoc Bolkowi pospieszyli wtedy Polacy i Węgrzy. Rok później w dalekiej Francji, w bitwie pod Crécy poległ Jan Luksemburski (50-letni władca stając do bitwy był całkowicie ślepy i pragnął jedynie umrzeć otoczony chwałą). Stosunki z Karolem Luksemburskim, następcą Jana, układały się Bolkowi już dużo lepiej. Książę stopniowo zwiększał też stan swego posiadania. Odziedziczył księstwo jaworskie, wykupił księstwo siewierskie oraz dożywotnie prawa do zarządzania Łużycami. Mądra polityka sprawiła, że jego niewielkie księstwo stało się częścią układów największych regionalnych potęg na czele z Polską, Czechami, Węgrami i Niemcami. Doszło do tego, że książę Świdnicy interweniował w Niemczech w kwestiach obsady cesarskiego tronu, a później wydał za cesarza swoją bratanice Annę, gościł na legendarnej uczcie u Wierzynka w Krakowie czy rozsądzał spór pomiędzy Ludwikiem Węgierskim oraz Rudolfem IV – księciem Austrii. Bolko II Mały zmarł w 1368 roku. Nie pozostawił potomków. Przez kolejne dwie dekady księstwem świdnickim rządziła jeszcze księżna wdowa Agnieszka Habsburżanka. Gdy zmarła w 1392 roku księstwo zostało wcielone do… Czech.

Piotr Worwa

Bibliografia:

Jasienica Paweł, Polska Piastów, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1986.

Nowak Andrzej, Dzieje Polski. Tom 2, Biały Kruk, Kraków 2015.

Rozmarynowski Marcin, Książę świdnicki Bolko II Mały – genialny polityk i wspaniały administrator, Historia.org.pl, 04.11.2017 r.

Tytułowa grafika: Średniowieczne oblężenie miasta, miniatura z Biblii Maciejowskiego około roku 1250. Źródło: Wikimedia Commons

Dodaj komentarz