Skawa czyli z wizytą u Salezjanów

Skawa to malowniczo położona miejscowość zlokalizowana u wrót Podhala, między Rabką, a Jordanowem. Jedno z miejscowych wzgórz przed stu laty w szczególny sposób upodobała sobie… Matka Boża Wspomożenie Wiernych. To pod jej opieką aż do dnia dzisiejszego gospodarują tu Salezjanie.

Salezjanie w Polsce

Początki Zgromadzenia Salezjanów nierozerwalnie łączą się z osobą św. Jana Bosco. To właśnie ten włoski kapłan i wychowawca młodzieży w 1859 roku w Turynie powołał do życia Towarzystwo Świętego Franciszka Salezego, czyli po prostu Towarzystwo Salezjańskie. Reguła zgromadzenia zakładała kontynuację dzieła życia ks. Bosco – pracy z ubogą i trudną młodzieżą polegającą na zapewnieniu jej wychowania, edukacji i zwodu oraz przygotowania do dobrego życia. U swoich początków Zgromadzenie Salezjanów składało się głownie z współpracowników ks. Bosco. Dynamiczny rozwój Towarzystwa sprawił jednak, że zaledwie po trzech dekadach, w 1888 roku, w chwili śmierci Księdza Bosko grupa Salezjanów liczyła już ponad tysiąc osób. Pierwsi Salezjanie na ziemiach polskich pojawili się nim końca dobiegł wiek XIX. Pierwszy znaczny salezjański ośrodek powstał w 1898 roku w Oświęcimiu. Bardzo prężnie struktury Zgromadzenia rozwijały się w odrodzonym państwie polskim. W 1939 roku, w przededniu wybuchu II wojny światowej, na obszarze Rzeczpospolitej, w granicach dwóch salezjańskich inspektorii 701 Salezjanów prowadziło 45 domów zakonnych, 11 parafii, 11 sierocińców, 9 szkół zawodowych, 6 gimnazjów i liceów, 5 seminariów i 8 oratoriów.

Historia Skawy

Zwarte osadnictwo poczęło wlewać się w beskidzkie doliny już w XIII wieku. I choć etymologia słowa „Skawa” swoje korzenie posiada jeszcze w słowiańskim ‘kręcić’ to aż do XV wieku żadne źródła nie potwierdzają osadnictwa w miejscu dzisiejszej miejscowości o tej nazwie. Pierwszą historyczną wzmiankę na temat miejscowości odnaleźć można dopiero w Liber Beneficiorum Jana Długosza. Długoszowski spis poborów Skawę określa mianem „Niszava Parva”. Miejscowość posiadała wtedy 15 łanów kmiecych, 10 zagród z rolą, 3 zagrody bez roli, łan sołtysi oraz piekarnie. Ciężka była dola ówczesnych mieszkańców beskidzkiej wsi. Dni upływały im na uprawie nieurodzajnej ziemi, wyrębie lasów, wypasie bydła czy pędzeniu smoły. Miejscowy chłop bardzo szybo zaprzęgnięty został również w mechanizm pańszczyzny, którą co najmniej trzy dni w tygodniu odrabiać musiał w dobrach pana. W XVI wieku Skawa należała już do potężnego rodu Jordanów. Najsłynniejszym przedstawicielem rodu okazał się Spytek Jordan – wojewoda krakowski, władca „państwa jordanowskiego”, mecenas sztuki, jedna z ważniejszych postaci XVI-wiecznej Polski. W kolejnych stuleciach Skawa wraz z okolicznymi miejscowościami przeszła na własność rodu Zebrzydowskich. W XIX stuleciu dobra skawiańskie odziedziczyli Borowscy, a po nich Zduniowie. Wieś liczyła wtedy ponad 1700 mieszkańców zamieszkujących w 284 domostwach. W 1894 roku w miejscowości wybudowana została murowana kaplica pw. Serca Pana Jezusa.

Wspomożycielka Wiernych  

To właśnie do tak ukształtowanej społeczności w 1920 roku przybyli Salezjanie. Inicjatorem przybycia do Skawy Zgromadzenia Salezjańskiego była rodzina Koniecznych, których syn Władysław Konieczny kształcił się w salezjańskim ośrodku w Oświęcimiu. Rodzina pod budowę kościoła oraz zakładu dla młodzieży przeznaczyła kilka morgów swojej ziemi. Z przybyciem w ten rejon Podhala Salezjanów łączy się też niezwykła historia. Anna Konieczna, matka młodego Władysława, zresztą przyszłego księdza, we śnie ujrzeć miała postać Matki Boskiej pośród chmur kroczącej od Babiej Góry w kierunku Skawy. Gdy do Skawy dotarli wreszcie Salezjanie, Anna postać Matki Bożej rozpoznała na obrazie, który przywieźli ze sobą zakonnicy – kopii słynnego obrazu Matki Bożej Wspomożycielki Wiernych, który na zlecenie ks. Bosko w 1867 roku w Turnie namalował Tomasz Lorenzone. Obraz ten do dnia dzisiejszego podziwiać można w kościele parafialnym w Skawie.

Salezjanie w Skawie

Salezjaninem, który na dobre rozpoczął proces budowy w Skawie kościoła i ośrodka salezjańskiego był ks. Józef Michalski. W powierzone mu zadanie zaangażował wszystkie swoje siły, także fizyczne. Potrącony przez spadający kamień w czasie rozładunku budulca, trapiony przez gruźlicę, zmarł w 1922 roku. W kolejnych latach dzieło salezjańskie w Skawie kontynuował ks. Walenty Kozak. Jego posługa w Skawie nie ograniczyła się jedynie do aspektów duchowych. Wiedza i doświadczanie księży wpłynęły również na gospodarczy i społeczny rozwój miejscowości. Wkrótce założona została mleczarnia, a działalność wznowiła kasa oszczędnościowa. W 1926 roku założona została skawiańska Ochotnicza Straż Pożarna, w 1933 roku Orkiestra Dęta. Kryzys gospodarczy, dewaluacja wartości pieniądza oraz powszechna bieda sprawiły, że właściwe prace przy budowie kościoła w Skawie ruszyły dopiero w latach 30.

Rozpoczynam więc pracę w Skawie z 38 złotymi w kieszeni, które mi zostały z podróży. Dzięki Bogu i za to. Jeżeli jednak mam rozpocząć naprawdę budowę, to należy pamiętać, że prócz ufności w pomoc Bożą, potrzebna jest z naszej strony współpraca z pracą robotników płatnych. Wynika stąd, że potrzeba mi jak najprędzej gotówki. Nie proszę o żadną subwencję Inspektoratu, ale domagam się tego, co słusznie i sprawiedliwie tutejszemu domowi się należy, tj. zaległości za utrzymanie chorych współbraci pochodzących z różnych domów Inspektorii… (ks. Walenty Kozak w liście do ks. Antoniego Hlonda)

W niedzielę 26 maja 1935 roku odbyło się poświęcenie kamienia węgielnego pod kościół. Zaledwie rok później, 24 maja 1936 roku, w uroczystość odpustową Wspomożycielki Wiernych, w nowym kościele można już było odprawić uroczystą Mszę Św. Prace budowlane trwały jednak dalej. Ostatecznie 18 października 1936 roku Kościół pw. NMP Wspomożenie Wiernych został poświęcony przez biskupa Stanisława Rosponda.

Noc okupacji

Wczesnym rankiem 1 września 1939 roku wojska niemieckie wtargnęły na Podhale ze Słowacji. Pancerne kolumny wroga pod Wysoką zatrzymać próbowali żołnierze Wojska Polskiego dowodzeni przez płk Stanisława Maczka. Odgłosy walk oraz dymy płonących zabudowań wkrótce dotarły do sąsiedniej Skawy. Większość mieszkańców opuściła swoje domostwa uchodząc w kierunku Mszany Dolnej lub kryjąc się w okolicznych lasach. Po złamaniu oporu obrońców Niemcy z dymem puścili zabudowania Wysokiej. Prawie 40 domostw spłonęło też na Dolnej Skawie. Rozpoczynał się terror niemieckiej okupacji. Czas egzekucji, aresztowań, rekwizycji i przymusowych kontyngentów naznaczony biedą, głodem oraz epidemiami czerwonki. Po wrześniowej klęsce niemieckie prześladowania w pierwszej kolejności uderzyły w polskie elity. Ich przedstawicielami byli niewątpliwie Salezjanie. U progu wojny skawiańską parafię zamieszkiwała grupa sześciu Salezjanów: ks. Walenty Kozak, ks. Włodzimierz Szembek, ks. Władysław Szymański, ks. Józef Gałka oraz koadiutorzy Wojciech Repak i Stanisław Jędrzejek. Już wiosną 1941 roku Niemcy aresztowali pochodzącego ze Skawy ks. Władysława Koniecznego. Ksiądz został aresztowany 16 maja w czasie prowadzenia lekcji katechezy w szkole zawodowej.

W Krakowie odwiedzałem często oo. Salezjanów na Dębnikach […]. Znałem ze Lwowa księdza proboszcza Jana Świerca, katechetę Władysława Koniecznego. Ks. Konieczny prosił mnie […] o ulotki i tajne gazetki dla swego brata, który pracował w Związku Walki Zbrojnej na Podhalu. Zawierzyłem ks. Koniecznemu, że nie będzie długo przetrzymywał u siebie tych ulotek i doręczy je bratu, gdy tylko go odwiedzi, że będzie ostrożny. Ks. Konieczny, jak się niebawem okazało, był jednak nieostrożny, dał bowiem jakąś ulotkę do przeczytania krawcowi, który pracował w warsztacie księży salezjanów (zdaje się w kwietniu 1941 r.). Widział to szewc, który pracował w tym samym warsztacie i zaraz doniósł do gestapo, bo jak się wtedy wydało, był on szpiegiem. Gestapo usiłowało zająć budynek seminarium duchownego księży salezjanów na potrzeby SS-manów. Szpieg szewc miał być narzędziem gestapo. Ks. Konieczny i krawiec byli aresztowani […] i w czasie śledztwa ksiądz Konieczny zeznał, że ulotkę dostał ode mnie. (wspomnienia Józefa Klinka, więźnia Auschwitz)

Władysław Konieczny trafił najpierw do więzienia Montelupich w Krakowie, a później do obozu koncentracyjnego w Auschwitz. Został tam przydzielony do karnej kompanii wykonującej pracę na żwirowisku. 5 czerwca 1942 roku przeniesiony do Dachau, gdzie doczekał wyzwolenia.

Męczennicy ze Skawy

W tym samym okresie w Krakowie aresztowany został przebywający w Skawie w latach 1936-1937 ks. Ludwik Mroczek. Nadludzka praca w tej samej karnej kompanii doprowadziła księdza do zakażenia gruźlicą oraz flegmoną – ropnym zakażeniem tkanek organizmu. Ksiądz Mroczek trafił do obozowego szpitala, gdzie zmarł 5 stycznia 1942 roku.

Całe jego ciało było w ropie. Byłem przy ostatnim opatrunku ks. Mroczka. Leżał na stole operacyjnym. Piękna, pogodna, uśmiechnięta jego twarz nie zdradzała cierpienia.

— Jacy wy dobrzy jesteście, panowie, jacy wy dobrzy – mówił z wyrazem największej wdzięczności.

Wróciłem do dr Türschmida [więzień, chirurg].

— Doktorze, czy ks. Mroczek bardzo cierpi? On nigdy się nie poskarży.

— To tytan cierpienia – odpowiedział. Patrzę z podziwem. Nie miałem podobnego wypadku w mojej długoletniej praktyce. To są nieludzkie bóle.

— Piękny typ kapłana – rzekłem.

— Gdybyśmy nie mieli takich kapłanów, to bylibyśmy stokroć gorsi i podlejsi, niż jesteśmy – powiedział w zamyśleniu stary lekarz. (wspomnienia Józefa Stemlera, więźnia Auschwitz)

9 lipca 1942 roku Gestapo wtargnęło na plebanię w Skawie. Dom Salezjanów został przeszukany. Szybko okazało się, że brakuje jednego aspiranta – kandydata do zgromadzenia salezjańskiego. Niemcy do czasu ujawnienia się uciekiniera zażądali zakładnika. Wyznaczony został salezjański przełożony – ksiądz dyrektor Walenty Kozak. Biorąc pod uwagę podeszły wiek kapłana gotowość jego zastąpienia wyraził współbrat – ksiądz Włodzimierz Szembek. Gestapowiec pozornie wyraził zgodę… Po czym aresztował obu księży. Kapłani trafili do więzienia mieszczącego się w zakopiańskiej willi Palace. Po przesłuchaniu, 21 lipca, ks. Kozak został zwolniony.

Ksiądz Włodzimierz Szembek ponad miesiąc spędził w zakopiańskim więzieniu, gdzie był przetrzymywany w betonowej celi, wilgotnej i zimnej, bez siennika i koca, stale przesłuchiwany i poddawany torturom. Współwięzień z tego okresu twierdził, że Ksiądz Włodzimierz wracał z tych przesłuchań pogodny, bez smutku i strachu, bez złości do wrogów oraz bez przekleństw, a co więcej kazał modlić się za oprawców – bo tak postępował Chrystus. W tym jednym nie mogli się zgodzić współwięźniowie z Księdzem Włodzimierzem Szembekiem. Przewieziony został z Zakopanego do następnego więzienia w Tarnowie, a stąd do obozu w Oświęcimiu. Przeznaczony został do ciężkiej pracy przy ciągnięciu walca ugniatającego plac obozowy. (wspomnienia ks. Władysława Szymańskiego, więźnia Auschwitz)

Wspomnieć warto, że ks. Włodzimierz pochodził z zasłużonego dla Rzeczpospolitej i polskiego Kościoła rodu Szembeków. Hrabia, inżynier, poliglota, gospodarz… powołanie kapłańskie poczuł będąc już dojrzałym ponad 40-letnim mężczyzną. Wierny pozostał mu do samego końca. 22 września 1942 roku skonał ciągnąc walec ubijający obozowy plac. Przed śmiercią zdążył jeszcze ofiarować swoje życie w intencji nawrócenia komendanta obozu Auschwitz Rudolfa Hessa (co faktycznie nastąpiło). Dziś on i ksiądz Mroczek są kandydatami na ołtarze. Świadkiem aresztowania księdza Szembeka oraz jego śmierci był jego współbrat ks. Władysław Szymański. Aresztowany na skawiańskiej plebani 17 sierpnia 1942 roku przeszedł przez więzienia w Zakopanem i Krakowie, oraz niemieckie obozy koncentracyjne w Auschwitz, Gross­‍‑Rosen, Sachsenhausen i Dachau. Ks. Szymański przeżył i doczekał wyzwolenia.

Ku współczesności

II wojna światowa dla mieszkańców Skawy zakończyła się na początku 1945 roku. 29 stycznia do miejscowości wkroczyła Armia Czerwona. Mimo komunistycznej rzeczywistości życie wsi zaczynało wracać do normy. Z każdym rokiem następował też stopniowy rozwój miejscowości i parafii. Skawa jako samodzielna parafia z kościołem i cmentarzem erygowana została jeszcze w czasie wojny w 1942 roku. W kolejnych latach przeprowadzona została elektryfikacja wsi. W miejscowości pojawiła się asfaltowa droga oraz nowe żelbetowe mosty. Działała komunikacja autobusowa oraz kolejowa. Wieś stała się też wielkim zakładem produkcji cegły, do której wykorzystywano miejscowe gliny. W szczytowym okresie produkcji miejscowość opuszczało nawet milion cegieł rocznie! W 1950 roku w Skawie wybudowana została remiza. W latach 50. w kościele zamontowane zostały organy, w latach 70. powstała nowa plebania, a w ołtarzu głównym kościoła pojawiła się ogromna drewniana figura Matki Boskiej Wspomożenia Wiernych. W kolejnej dekadzie, w latach 80., w kościele zamontowano dzwony i witraże, a w latach 90. nadbudowano wieżę. Na przełomie lat 80. i 90. w miejscowości wybudowana została nowa szkoła. U progu XXI wieku wieś wzbogaciła się o kaplicę Niepokalanego Poczęcia NMP na Dolnej Skawie oraz Kaplicę Cmentarną. Trend modernizacji i rozbudowy miejscowości utrzymał się po dziś dzień. I choć Skawa bezpowrotnie utraciła swój dawny rolniczy charakter to mieszkańcy nadal kultywują dawne tradycje działając w orkiestrze dętej, chórze czy kole gospodyń wiejskich. A dzieje się to niezmiennie od 100 lat pod troskliwym okiem miejscowych Salezjanów.

Piotr Worwa

Bibliografia:

Krygowski Władysław, Beskidy Wyspowy-Sądecki. Przewodnik, Sport i Turystyka, Warszawa 1977.

Nieć Zofia, Początki dzieła salezjańskiego w Skawie. Kalendarz parafialny 2010, Parafia pw. NMP Wspomożenia Wiernych w Skawie, 2010.

Nieć Zofia, Szamara Tadeusz, Salezjańska Skawa 1920 – 2020, Parafia pw. NMP Wspomożenia Wiernych w Skawie, 2020.

Wontor-Cichy Teresa, Salezjanie w obozie Auschwitz, „Seminare. Poszukiwania naukowe”, nr 34/2013, s. 311-324.

Historia powstania Salezjanów, Salezjanie Oświęcim, salezjanieoswiecim.pl

Materiały konferencyjne. Sługa Boży ks. Salezjanin Hrabia Włodzimierz Szembek, Towarzystwo Historyczne im. Szembeków w Krakowie, Parafia pw. NMP Wspomożenia Wiernych w Skawie, 23.04.2023 r.

Dodaj komentarz