Węgry i Polska, są jak wieczyste dęby, które wyrastają z różnych pni, ale mają splecione korzenie, byt i siła jednego dębu jest warunkiem drugiego dębu. Dzisiaj nie jest inaczej, kiedy Polska jest silna, to Węgry nie mogą zginąć, a kiedy Węgrzy są silni, to mogą pomagać Polsce. Szacunek dla Polski, szacunek dla Węgrów!
powiedział premier Wiktor Orban podczas przemówienia z okazji rocznicy wybuchu powstania 1848 roku. 170 lat temu Polacy wsparli Węgrów w ich bojach o wolność. Uosobieniem tamtej pomocy już na zawsze stał się gen. Józef Bem. Ten polski bohater powstania listopadowego, udziałem w rewolucji 1848 roku, wkroczył do węgierskiego panteonu narodowego. Jego pomnik po dziś dzień znajduje się w centrum Budapesztu. Polski generał z wysokiego cokołu dumnie spogląda w kierunku Dunaju. A jak na niego trafił?
Wiosna Ludów
W połowie XIX wieku przez Europę przetoczyła się fala protestów i rewolucji. Na zachodzie kontynentu ich źródłem stała się sytuacja socjalna i polityczna najniższych warstw społecznych. Z kolei w Europie Środkowo-Wschodniej o swoje prawa zaczynały upominać się uciśnione narody Międzymorza. Tyrani zadrżeli…
Za wolność Waszą…
Kulminacja rewolucyjnych wystąpień przypadła na rok 1848. Już w marcu barykadami porył się cesarski Wiedeń. Rewolucjoniści zażądali reform, zniesienia pańszczyzny i swobód obywatelskich. Do walki poderwali się Węgrzy, w Mediolanie i Wenecji do boju ruszyli Włosi, zamieszki wybuchły w Krakowie i Lwowie. Wielka, Habsburska monarchia zaczęła chwiać się w posadach. Przerażony cesarz wyraził zgodę na utworzenie niezależnego węgierskiego rządu, ze stanowiska ustąpił kanclerz Klemens Metternich – uosobienie starego ładu. Słabość Habsburgów nie trwała jednak długo, a ich wojska wkrótce skierowały się przeciw buntownikom. 25 lipca 1848 roku pod Custozą rozgromione zostały oddziały króla Sardynii Karola Alberta, który stanął w obronie rodaków z Mediolanu i Wenecji. Włoskie posiadłości Habsburgów wracały do Austrii. Spacyfikowany został Lwów. Jesienią cesarz wydał rozkaz stłumienia rewolucji na Węgrzech. Na wieść o tym na ulice Wiednia ponownie wyległy tłumy mieszkańców. Dowództwo sił rewolucyjnych w mieście otrzymał bohater powstania listopadowego gen. Józef Bem. Polski generał w krótkim czasie zmobilizował 25 tys. siły i rozpoczął przygotowania do obrony przed nadciągającymi wojskami Habsburgów. Nierówne walki trwały ponad trzy tygodnie. Ostatecznie miasto zostało zbombardowane i zdobyte 31 października.
Generał Bem
Ranny Bem uciekł na Węgry, gdzie od razu otrzymał naczelne dowództwo jednej z armii powstańców. Miesięczna kampania wojenna, którą przeprowadził w Siedmiogrodzie zakończyła się całkowitym sukcesem. Początek roku 1849 przyniósł ofensywę wojsk powstańczych i całkowite wyzwolenie Węgier. 14 kwietnia węgierski parlament ogłosił detronizację Habsburgów. Wydawało się, że nic już nie powstrzyma powstania wolnych Węgier. Z początkiem czerwca 1849 roku sytuacja uległa gwałtownej zmianie. Z propozycją wsparcia Habsburgów wystąpił car Mikołaj I. W czerwcu 200 tys. rosyjska armia wkroczyła na Węgry. Ostatnim naczelnym wodzem powstania został Józef Bem. Nawet on jednak nie był w stanie powstrzymać przeważających sił wroga. 9 sierpnia polski generał poniósł klęskę pod Temeszwarem. Na polach węgierskich bitew zapadła cisza, rewolucja została zdławiona. Czas płynął… 100 lat później spod pomnika generała Bema Węgrzy ruszyli do kolejnej walki o wolność, nie mniej bohaterskiej i… krwawej.
Piotr Worwa
Bibliografia:
Karolczak Kazimierz, Żaliński Henryk, Wielka Historia Polski, tom V, PINNEX, Warszawa 2002.
miejscapamiecinarodowej.pl
Tytułowa grafika: Jeden z lwów czuwających na krańcach Mostu Łańcuchowego w Budapeszcie. W tle budynek węgierskiego parlamentu. Zdjęcie mojego autorstwa.