Początek XV wieku przyniósł decydujące starcie o panowanie nad Europą Środkową. Wielka Wojna w latach 1409-1411 załamała niemieckie „drang nach osten” – parcie na słowiańskie ziemie na wschodzie Europy. Kulminacyjnym momentem wojny stała się bitwa pod Grunwaldem. Zjednoczone wojska polsko-litewsko-ruskie rozgromiły armie Zakonu Krzyżackiego. Wielka polska wiktoria miała miejsce na północnych krańcach polskiego państwa. Niewielu, nawet dziś, zdaje sobie jednak sprawę z tego, że losy wojny rozstrzygnęły się na południu…
Węgierskie zagrożenie
Węgierski tron po wymarciu, panującej również w Polsce, dynastii Andegawenów dostał się w ręce niemieckiego rodu Luksemburgów. Zygmunt Luksemburski – król Niemiec i Węgier – od początku panowania pozostawał w sojuszu z Zakonem Krzyżackim. Gdy w 1410 roku na dobre rozpętała się Wielka Wojna, a król Władysław Jagiełło gromadził na północy wszystkie swoje wojska, Luksemburczyk 21 czerwca wypowiedział Polsce wojnę. Państwo polsko-litewskie znalazło się niemieckich kleszczach. Sytuacja była bardzo groźna. Południowe granice kraju były bowiem praktycznie bezbronne. Król Jagiełło mimo wszystko nie zdecydował się na podział sił i odesłanie części oddziałów na południe. Informacje o wypowiedzianej Polsce wojnie zataił przed wojskiem i na czele wszystkich swoich sił podążył naprzeciw krzyżackiej armii. Zaryzykował i… wygrał! Trzy tygodnie później na polach Grunwaldu zjednoczone wojska polsko-litewsko-ruskie odniosły spektakularne zwycięstwo. Zakon był na kolanach.
Wojna na południu
Ochrona polsko-węgierskiej granicy spoczęła na barkach kasztelana lubelskiego Jana ze Szczekocin. Do dyspozycji miał on kilkuset ludzi: zbrojnej szlachty, porównywalną liczbę piechoty góralskiej oraz dwie zaciężne chorągwie. Wraz ze swymi oddziałami kasztelan lubelski rozłożył się w Starym Sączu. Zygmunt Luksemburski pomimo wypowiedzianej już w czerwcu wojny nie podjął żadnych militarnych kroków. Mijały miesiące… Na północy Krzyżacka potęga została złamana pod Grunwaldem, polskie oddziały obległy Malbork. Na południu ciągle panował spokój. Zagrożenie nadeszło późną jesienią 1410 roku. W polskie granice wkroczyło wtedy 12 węgierskich chorągwi (ok. 3600 zbrojnych Czechów, Morawian i Węgrów) prowadzonych przez Ścibora ze Ściborzyc – Polaka w służbie Zygmunta Luksemburskiego, jednego z najpotężniejszych magnatów ówczesnych Węgier, władcy ogromnych posiadłości słowackich, dyplomaty pośredniczącego między Luksemburczykiem, a Krzyżakami i Królestwem Polskim (to właśnie Ścibor przeprowadził transakcję sprzedaży Zakonowi Krzyżackiemu Nowej Marchii oraz dostarczył polskiemu królowi akt wypowiedzenia wojny w lipcu 1410 roku). Oddziały chroniące granice zostały całkowicie zaskoczone, większość wojska zostało rozpuszczone do domów. Najeźdźca nie napotkawszy oporu spalił i złupił Stary Sączy i przedmieścia Nowego Sącza. Następnie zarządził odwrót i skierował się w kierunku Węgier. W tym czasie Jan ze Szczekocin zgromadził przy sobie wszystkie możliwe siły i ruszył w pościg za wrogiem. Oddziały polskie podzielone na dwie grupy przekroczyły granicę polsko-węgierską w Sromowcach oraz Stropkowie dążąc do osaczenia uchodzących Węgrów. Wkrótce dopadły Ścibora już poza polskim terytorium pod słowackim Bardiowem. W ich szeregach znajdował się wtedy Mikołaj ze Ściborzyc… rodzony brat Ścibora. Rycerstwo Jana ze Szczekocin od razu natarło na wroga. Atak został odparty, a w szeregi polskie wkradło się zamieszanie. Wtedy dowódcy chorągwi zaciężnych w polskiej służbie poderwali swych żołnierzy do jeszcze jednego uderzenia. Okazało się ono decydujące. Wróg został całkowicie rozbity i wycięty. Ścibor ze Ściborzyc zbiegł z pola bitwy i schronił się w Bardiowie.
Spiski zastaw
Porażka oddziałów Zygmunta Luksemburskiego zakończyła węgierskie działania zbrojne. Jednocześnie sprawna polska dyplomacja doprowadziła do tego, że to Luksemburczyk został wkrótce otoczony przez wrogów. Jagiełło zdążył się bowiem porozumieć z Habsburgami, Wenecją i Wołochami. Taka zmiana sytuacji zmusiła Zygmunta Luksemburskiego do pertraktacji. W marcu 1412 roku walczące strony zawarły układ pokojowy w Lubowli. Ruś Czerwona i Podole zostały uznane za część Polski, a Mołdawia za jej lenno. Jeszcze w tym samym roku Zygmunt zastawił królowi Władysławowi Jagielle szesnaście miast spiskich w zamian za ogromną pożyczkę 37 000 kop groszy praskich, czyli ówcześnie około 7,5 tony czystego srebra. Odtąd m.in. nad Lubowlą i Popradem władze sprawować mieli polscy starostowie, wśród których znalazł się najsłynniejszy polski rycerz Zawisza Czarny. Także i te decyzje zapadły nie bez udziału… Ścibora ze Ściborzyc. Spiski zastaw pozostał zaś pod polską władzą aż do końca XVIII wieku.
Piotr Worwa
Bibliografia:
Jasienica Paweł, Polska Piastów, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1986.
Morys-Twarowski Michael, Polskie Imperium, Ciekawostki Historyczne, Kraków 2016.
Okrzesik Przemysław, Nieznana bitwa słynnej wojny, Historia Uważam Rze, wrzesień 2014.
Sikora Franciszek, Kilka uwag o konflikcie zbrojnym węgiersko-polskim w roku 1410, Repozytorium Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie, 1987.
Tytułowa grafika: Chorągiew lwowska w bitwie pod Grunwaldem, obraz Artura Orlonowa Źródło: Артур Орльонов [CC BY-SA 3.0], via Wikimedia Commons