Jest jedną z największych świątyń chrześcijańskiej Europy. Majestatycznie góruje nad berlińską Wyspą Muzeów. Trudno scharakteryzować ją jednoznacznie. Jej historia to seria kontrastów i sprzeczności. Jako ewangelicka katedra, która powinna być obrazem surowej ascezy, ocieka złotem i bogactwem zdobień. Wznoszona jako symbol potęgi i chwały pruskich Hohenzollernów stała się ich grobem. Jednocześnie mimo wojennych zawieruch XX wieku i laicyzacji wieku XXI pozostaje najważniejszą świątynią Niemiec oraz jednym z symboli Berlina.
Dramat Jagiellonki
Historia berlińskiej katedry sięga XV wieku. Brandenburscy elektorzy z dynastii Hohenzollernów, około 1450 roku, wznieśli na wyspie na Sprewie, rezydencje z kaplicą. W 1469 roku papież podniósł kaplice do rangi kolegiaty. Ponad pół wieku później, elektor Joachim II, w celu rozbudowy świątynnych zabudowań, przejął sąsiedni gotycki kościół dominikanów. Wkrótce przeszedł też na protestantyzm, a gotycka świątynia stała się luterańską katedrą. Stan ten utrzymał się aż do połowy XVIII wieku. W historii berlińskiej katedry i religijnych przemian w Niemczech pojawia się również polski wątek. Żoną pierwszego protestanckiego elektora brandenburskiego Joachima II była polska królewna, córka Zygmunta Starego, Jadwiga Jagiellonka. Ślub Jadwigi i Joachima odbył się 1 września 1535 roku w Krakowie. Później małżonkowie wyjechali do Niemiec. Jadwiga zamieszkała w podberlińskiej rezydencji w Köln. Elektorskie małżeństwo od początku nie układało się dobrze. Jadwiga nie znała języka niemieckiego. Później doszły jeszcze różnice religijne. Joachim przeszedł na luteranizm, Jadwiga pozostała wierna kościołowi katolickiemu. Dramatu polskiej królewny dopełnił nieszczęśliwy wypadek. W 1551 roku pod małżonkami zawaliła się podłoga komnaty w myśliwskim zamku w Grimnitz. Jadwiga złamała nogę i uszkodziła kręgosłup. Do końca życia miała pozostać kaleką. Po wypadku Joachim II odsunął się od żony, posiadał też liczne kochanki. Osamotniona Jadwiga żyła jeszcze ponad 20 lat. Przeżyła męża o dwa lata. Zmarła w 1573 roku.
Trzy katedry
W 1747 roku na rozkaz pruskiego króla Fryderyka II, później nazwanego Wielkim, gotycki kościół na wyspie został rozebrany. Zastąpiła go barokowa świątynia zwieńczona kopułą, autorstwa holenderskiego architekta Johanna Boumana. W 1817 roku Fryderyk Wilhelm III zlecił ponowną przebudowę katedry. Architekt Karl Schinkel nadał jej wtedy klasycystyczną formę. I ta przebudowa nie zaspokoiła jednak aspiracji pruskich władców. Zapadła decyzja o budowie nowej, większej katedry. Kamień węgielny wmurowano w 1842 roku. Nadchodząca Wiosna Ludów zatrzymała budowę, która na dobre ruszyła dopiero po zjednoczeniu Niemiec. Za zgodą Wilhelma II rozebrana została istniejąca świątynia, a w jej miejscu powstała ogromna katedra autorstwa Juliusa Carla Raschdorff’a. Prace budowlane rozpoczęte w 1894 roku trwały jedenaście lat i zakończyły się w 1905 roku. Koszty budowy osiągnęły niewyobrażalną wartość 11 mln marek.
Świadectwo potęgi
Katedra Berlińska okazała się dziełem życia Juliusa Carla Raschdorff’a i… cesarza Wilhelma II. Ogromna kopuła o średnicy 33 metrów sięgnęła 114 metrów wysokości, a zachodnia elewacja świątyni rozciągała się na 80 metrów. Fasadę katedry poprzedzał szeroki portyk przywodzący na myśl rzymskie łuki tryumfalne. W środku znajdowało się kilka kościołów. Bezpośrednio pod kopułą kościół Kaznodziejski, od południa kościół Chrzcielny i Żałobny, a od północy nieistniejący już kościół Pamięci. Olśniewał bogaty wystrój katedry. Złoto i marmury otaczały wspaniałe figury Jezusa, Apostołów, Ewangelistów i protestanckich reformatorów na czele z Lutrem, Kalwinem i… Joachimem II. Imponującej całości dopełniały malowidła, bogato zdobiona ambona i wielkie organy.
Nekropolia monarchów
Katedra Berlińska od początku swej historii była nie tylko świątynią, ale również nekropolią pruskich władców z dynastii Hohenzollernów. Pierwsze monarsze pochówki rozpoczęły się w niej już w XVI wieku. Później, wraz z każdorazowymi rozbiórkami, przebudowami i budowami nowych świątyń, szczątki książęcych przodków były przenoszone. Trumny i sarkofagi pruskich władców po dziś dzień znajdują się w obszernej krypcie pod katedrą. Łącznie w katedrze pochowano 97 członków rodu Hohenzollernów. W ten sposób berlińska świątynia stała się jedną z największych monarszych nekropolii Europy.
Kres chwały i… odbudowa
Chwała rodu Hohenzollernów, którego świadectwem miała być berlińska katedra, zgasła bardzo szybko. Niemcy przegrały I wojnę światową, w Berlinie wybuchła rewolucja. W 1918 roku abdykował Wilhelm II – ostatni cesarz niemiecki i… fundator katedry w Berlinie. Żywota dokonał na wygnaniu w Holandii w 1941 roku. Nad swoim grobem kazał umieścić napis:
Nie chwalcie mnie, gdyż nie potrzeba mi pochwał; nie wysławiajcie mnie, gdyż nie potrzeba mi sławy; nie sądźcie mnie, bo jestem sądzonym.
Monarchia upadła. A katedra trwała… I jej nie ominęły jednak zawieruchy XX wieku. W 1939 roku Niemcy rozpętały II wojnę światową. Pięć lat później klęska Niemiec była już blisko, a Berlin niszczyły alianckie naloty. W maju 1944 roku jeden z takich nalotów uszkodził kopułę katedry. Wybuchł pożar. Część sklepienia katedry runęło, przebiło posadzkę i wpadło do krypty Hohenzollernów. Rok później w Berlinie była już Armia Czerwona masakrując miasto i jego mieszkańców. Nic dziwnego więc, że do zabezpieczenia zniszczonej katedry przystąpiono dopiero w 1949 roku, a zakrojoną na szerszą skalę odbudowę rozpoczęto w latach 70. Przywracanie świetności katedrze Hohenzollernów trwało długie lata i zakończyło się w 1993 roku. Dziś, u progu XXI wieku, berlińska katedra ponownie dumnie i majestatycznie góruje nad niemiecką stolicą, olśniewając swym bogactwem. Tradycyjnie stała się też miejscem obchodów najważniejszych niemieckich świąt państwowych i religijnych.
Piotr Worwa
Bibliografia:
Freus Paweł, Katedra wielką nekropolią, „Hohenzollernowie. Dynastie Europy”, Biblioteka Gazety Wyborczej, s. 96-101.
Jadwiga Jagiellonka, ipsb.nina.gov.pl
Tytułowa grafika: Katedra w Berlinie. Za nią widoczna charakterystyczna wieża telewizyjna. Zdjęcie mojego autorstwa.